Przed niedzielnym pojedynkiem pomiędzy Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, a Unią Tarnów, to gospodarze byli faworytami. Tymczasem przyjezdni na początku stawili dzielny opór, a w połowie spotkania wyprowadzili nokautujące ciosy. Głównym filarem „Jaskółek”, w wygranym 50:40 meczu, był Wiktor Kułakow, zdobywca 15 punktów.
Po spotkaniu, w którym nie pokonał go żaden z rywali, nie twierdził on jednak, że nie było ono trudne. – Nie powiem raczej, że było łatwo, bo nikt nie chce oddawać punktów za darmo. Pierwszy raz w Polsce wywalczyłem komplet, w Rosji zdobywam co roku (uśmiech). W lidze polskiej do tej pory jakoś mi się to nie udawało – mówił, po wygranej potyczce z gdańszczanami, Wiktor Kułakow.
To, o czym wspomniał wcześniej, potwierdził w kolejnych słowach. Wyjścia spod taśmy Rosjanina nie były najlepsze, jednak jego sprzęt spisywał się idealnie na dystansie. – Wygrałem tylko jeden start, w tym piętnastym biegu. Po trasie musiałem się w nim za to męczyć, bo chłopaki mnie trochę dogonili (uśmiech). Wszystkie wcześniejsze wyjścia spod taśmy przegrywałem, musiałem walczyć. Widać to było na dystansie – dodał.
Gospodarze byli murowanym faworytem do wygrania z tarnowianami, tymczasem przewaga gości od połowy spotkania urosła strasznie szybko. Zespół Tomasza Proszowskiego i Pawła Barana był po prostu tego dnia lepszy i każdy z zawodników dorzucił ważną zdobycz. Na koniec nieszczęśliwej kontuzji doznał jeden z liderów, Artur Mroczka. – Widać po punktach, że byliśmy lepsi. Nie podnosimy jednak głów za wysoko. Jesteśmy szczęśliwi, bo wiemy jaki był przeciwnik, do tego jechał on u siebie. Naprawdę jesteśmy zadowoleni z tego korzystnego wyniku. Teraz najważniejszym jest, aby Artur wyzdrowiał i był gotowy do jazdy jak najszybciej.
Na koniec Rosjanin jeszcze raz podkreślił to, że cała drużyna spisała się na medal. Sam stwierdził, iż na początku sezonu najważniejsza jest ciągłość w startach. Przy tej regularności dobre wyniki mogą być tylko kwestią czasu. – Każdy powoli rozjeżdża się po tej zimie. Ja potrzebuję dużo jazdy i jak najwięcej startów. Wtedy czuję się lepiej. Nie mogę wypowiadać za innych. W tym meczu wszyscy z naszej drużyny jechali. Naprawdę byłem zdziwiony tym, że biegi kończyły się wynikami 5:1, 4:2, nieraz 3:3, ale w naszą stronę. Przed meczem myśleliśmy, że będzie ciężko. Pierwszy raz przyjechałem tu z Unią Tarnów, wcześniej byłem w tym miejscu z drużyną z Bydgoszczy (8 punktów w 5 startach w roku 2017 – przyp. red.). Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo rywale zawsze stawiali spory opór u siebie, korzystając z atutu swojego toru – zaznaczył na koniec, autor czystego kompletu dla „Jaskółek”, Wiktor Kułakow.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!