Ostatnia runda FIM Speedway Grand Prix w szwedzkim Hallstavik była niezwykle szczęśliwa dla Macieja Janowskiego. Polak wygrał w pięknym stylu ten turniej, a mało kto wie, jak pechowy przebieg miał jego debiut na tym torze.
Maciej Janowski licencję na certyfikat żużlowy pozytywnie przebrnął w 2007 roku. Przygotowując się do tego dnia brał udział w różnego rodzaju imprezach dla zawodników dosiadających nieco mniejszych maszyn niż pięćsetki. Otrzymał także zaproszenie od Grega Hancocka na jego turniej jubileuszowy w 2006 roku. To właśnie wtedy zadebiutował na torze w Hallstavik, choć łatwo nie było. Na brytyjskim forum speedway-forum.co.uk odnaleźliśmy wyniki tych zawodów jak i biegów pokazowych, z których wiemy, że wygrał Simon Gustafsson z 8 punktami (3,2,3,-), drugie miejsce przypadło Ricky'emu Wellsowi (1,1,2,3) 7 i trzecia pozycja to Polak – Maciej Janowski i jego pięć oczek (U,3,0,2). Ostatnie miejsce przypadło Tai'owi Woffindenowi (2,0,1,U) – 3.
– Właśnie na tym torze pierwszy raz ścigałem się w Szwecji. To było lata świetlne temu, na pewno ponad dekadę. Testimonial Grega Hancocka. Czterech brzdąców: Tai Woffinden, Simon Gustafsson, Ricky Wells i ja, miało ścigać się pokazowo na małych maszynach w przerwach zawodów, kiedy było równanie toru itd. Najlepszy z naszej bandy był wtedy niepodważalnie Gustafsson, ale raz dałem radę go pokonać. Wszystko szło dobrze, aż do ostatniego wyścigu. Simon już w nim nie jechał, a ja walczyłem ostro z Woffindenem. Tai przewrócił się przede mną, a ja, odbijając się od jego motocykla, zrobiłem bardzo widowiskowego kozła w bandę. Wypadek wyglądał podobno dość koszmarnie… – opowiada Maciej Janowski na łamach portalu redbull.pl.
Przy obu zawodnikach szybko pojawili się najlepsi żużlowcy świata, by dowiedzieć się co się dzieje z młodymi następcami wielkich mistrzów. Wrocławianin nie ukrywa, że z całej kraksy pamięta tylko jak otworzył oczy, ponieważ… – Wyobraź to sobie. Leży poobijany jakiś szczyl. Jestem świadomy, więc otwieram spokojnie oczy. I co widzę? Z troską pochylają się nade mną i pytają o zdrowie – po kolei: Greg Hancock, Jason Crump, Ryan Sullivan i Andreas Jonsson! Sami wielcy mistrzowie! Jak tu przy nich przyznać się, że coś boli??? Nie było takiej opcji! Kurczę, to byli moi bohaterowie! Moi mistrzowie i sportowe wzory. Dotąd oglądałem ich tylko w telewizji, albo grze komputerowej, a tu nagle stoją nade mną i pytają, czy wszystko w porządku!
Dla przypomnienia w ramach ciekawostki dla nieco młodszych fanów dodajemy, że testimonial Hancocka padł łupem Pera Jonssona, który w finale przywiózł za swoimi plecami Andreasa Jonssona, Ryana Sullivana i Jonasa Davidssona. W turnieju startowali również m.in. wspomniany Jason Crump (5 miejsce), Greg Hancock (6 miejsce), Armando Castagna (7 miejsce) czy Henrik Gustafsson (10) i Janusz Kołodziej (12). Tarnowianin był jedynym Polakiem w stawce i turniej zakończył z pięcioma punktami (1,W,1,1,2).
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!