Kolejny polski klub wyjechał na swój domowy tor. We wtorek pierwsze „kółka” na Jancarzu kręciła bowiem Stal Gorzów. Wraz z drużyną trenował jeszcze jeden zawodnik, który od dłuższego czasu przymierzany jest do składu żółto-niebieskich. Czy działacze już wkrótce dopną ten transfer?
W ostatnim czasie podopieczni Piotra Śwista mieli już okazję do pierwszych treningowych jazd w różnych częściach Europy. Oskar Fajfer, Oskar Paluch oraz zawodnicy, którzy w tym roku przystąpią do egzaminu na licencję – Kewin Nycz i Kacper Sobkowiak szlifowali swoją formę w niemieckim Wittstocku. Martin Vaculík z kolei wziął udział w mini obozie treningowym w Goričan, zorganizowanym przez jego sponsora – firmę BOLL. Jeśli chodzi o Andrzeja Lebiediewa i Andersa Thomsena to oni pierwsze „kąty” łapali odpowiednio w Krško, a także Debreczynie.
We wtorek jednak żółto-niebieskim wreszcie wspólnie udało wyjechać się na gorzowski owal i rozpocząć przygotowania już u siebie. W środę natomiast zawodnicy udadzą się do Gniezna, zamiast kolejnej sesji jazd w Gorzowie, a na Jancarza powrócą czwartek przy okazji pierwszego otwartego treningu dla kibiców. Co ciekawe, wraz z drużyną trenuje jeszcze jeden żużlowiec, od paru miesięcy przymierzany zresztą do składu Stali, w kontekście startów w Ekstralidze i tej przeznaczonej dla młodzieży do 24. roku życia.
Niby w komplecie, ale jeszcze nie do końca
Mowa tu oczywiście o Hubercie Jabłońskim, który w dalszym ciągu cierpliwie musi oczekiwać na oficjalne potwierdzenie wypożyczenia z Unii Leszno. Saga z 19-latkiem jak dobrze wiemy trwa już od października, kiedy to klub z województwa lubuskiego ogłosił młodzieżowca w swoich szeregach. Niebotyczne zadłużenie względem różnych podmiotów, ale też przede wszystkim zawodników i widmo totalnego upadku co by nie mówić uznanej marki w Polsce, wymusiło na nowych władzach natychmiastowe działania ratunkowe. Problemy te każdego dnia są oczywiście minimalizowane, jednak każdy kamień milowy programu naprawczego jest ściśle kontrolowany przez Speedway Ekstraligę. To też w znaczącym stopniu ucina swobodę gorzowian, którzy na każdy transfer muszą otrzymać specjalną zgodę.
Tej jeszcze Stal Gorzów odnośnie pozyskania Jabłońskiego nie otrzymała, ale skoro wychowanek „Byków” przygotowuje się do tego sezonu na terenie dziewięciokrotnego Drużynowego Mistrza Polski, to może to oznaczać, że działacze na dniach powinni już dopiąć wszystkie formalności wypożyczenia. W tym roku niewątpliwie zarówno na nim jak i Oskarze Paluchu ciążyć będzie dużo większa presja, niż dotychczas, bowiem wcielą się nie tylko w rolę krajowych juniorów, ale także uzupełnią lukę w formacji U24, gdyż tutaj po odejściu Jakuba Miśkowiaka do GKM-u Grudziądz nie zdecydowano się na jej uzupełnienie.
Oczywiście sam fakt, że Jabłoński nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzony, nie zabrania mu trenować. Co więcej, junior będzie mógł także wystartować we wszystkich sparingach żółto-niebieskich, ale tylko na zasadzie gościa. Te między innymi już w najbliższy weekend z Polonią Bydgoszcz. Niemniej jednak ta „furtka” w znaczącym stopniu ratuje przygotowania reprezentanta Polski oraz zabezpiecza drużynę do momentu podpisania kontraktu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!