Żużlowcy PSŻ-u Poznań szukali w ostatnich dniach sposobów, by w końcu wyjechać na tor po przerwie zimowej. Wielu z nich musiało się ratować zagranicznym wyjazdem. Marcel Kajzer udał się na Słowenię, gdzie jeździł u boku Mistrzów Świata i Europy.
Przed rokiem Kajzer wraz z kolegami z Holistic-Polska Speedway Team – Danielem Pytelem i Piotrem Świderskim, pierwsze kółka po przerwie zimowej kręcił na włoskim obiekcie w Lonigo oraz w Badia Calavena. W tym roku plan był podobny, lecz ostatecznie pogoda pokrzyżowała plany rodowitego rawiczanina, który tym samym zmienił kierunek i udał się ostatecznie na obiekt Matije Gubca.
Żużlowiec PSŻ-u Poznań niejako otworzył sezon na słoweńskim obiekcie, bowiem jako pierwszy wyjechał na tor po zimowej przerwie w tym mieście. W pierwszym dniu trenował tylko z Denisem Stojsem, z którym korzystał do granic możliwości z gościnności i dopiero opady deszczu zakończyły trening obu zawodników. – Nie wiem jak Denis, ale mnie udało się przejechać planowane pięćdziesiąt okrążeń. Może udałoby się nawet więcej, ale niestety, rozpadało się i to dość solidnie, więc musieliśmy się spakować i pojechać do hotelu. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc tym bardziej nie mogłem doczekać się kolejnego treningu – relacjonuje Marcel Kajzer w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
Nazajutrz w parku maszyn było już znacznie tłoczniej. Do Słoweńca oraz wychowanka RKS Kolejarza Rawicz dołączyli m.in. Nicki Pedersen, Matej Zagar, Anders Thomsen, Andrzej Lebiediew oraz Artur Czaja. Podopieczny Tomasza Bajerskiego box miał zlokalizowany między trzykrotnym Indywidualnym Mistrzem Świata (2003, 2007, 2008), a Indywidualnym Mistrzem Europy (2004, 2008), więc siłą rzeczy miał okazję podpatrzeć znacznie bardziej doświadczonych i utytułowanych żużlowców. – Lepszego miejsca nie mogłem sobie wybrać w parku maszyn. Na torze zrobiłem kolejne pięćdziesiąt okrążeń, a po zjeździe z owalu była okazja podpatrzeć zarówno Nickiego jak i Mateja. Udało nam się też zamienić kilka zdań, ale każdy skupiał się na sobie, bo przyjechał do Krsko zrealizować konkretny plan, posprawdzać sprzęt – dodaje nasz rozmówca.
W niedzielę w Gdańsku odbył się pierwszy trening, z kolei południe kraju zmaga się z zalegającym śniegiem. PSŻ Poznań w sobotę poinformował, że jeśli aura nie wywinie im żadnego psikusa, pierwsze jazdy powinni tutaj zawodnicy zaliczyć za kilka dni. Norweski portal yr.no przewiduje jednak dla tego miasta nadal ujemne temperatury w nocy i niezbyt wysokie w dzień. Pogoda poprawić się znacząco ma dopiero w przyszły weekend. – Od poniedziałku będziemy śledzić pogodę i jeśli nie będzie żadnych opcji poprawy warunków, będziemy szukać czegoś za granicą. Póki co, nie wygląda to najlepiej… – zauważa „Dziki Kajzer”.
– Korzystając z okazji chciałbym podziękować panu Zygmuntowi Mikołajczykowi oraz firmie Holistic-Polska i Naturalna Medycyna, za możliwość zorganizowania wyjazdu do Krsko – kończy Marcel.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!