Trzy wzmocnienia formacji seniorskiej mają zmienić Power Duck Iveston PSŻ z zespołu bijącego się o pierwszą czwórkę w kandydata do awansu do Nice 1. Ligi Żużlowej. Optymizmu nie kryje szkoleniowiec ekipy, Tomasz Bajerski.
Jesienią Poznań opuściło wielu żużlowców tworzących ławkę rezerwowych, a także trzy nazwiska z pierwszego składu. Do Gniezna powędrowali: Frederik Jakobsen i Kevin Fajfer, natomiast Mateusz Borowicz postanowił zawiesić swoją sportową karierę. Szczególnie bolesna mogłaby się wydawać utrata 21-letniego Duńczyka, z którym przez ostatnie dwa sezony mocno zżyli się kibice na Golęcinie – a wszystko dzięki jego świetnej postawie w wielu spotkaniach.
Jego brak ma jednak zrekompensować obecność aż trójki zawodników. Pełnoprawny kontrakt w Poznaniu podpisał Marcin Nowak. Ponadto wypożyczony z Car Gwarant Startu Gniezno został Eduard Krčmář, a Damian Dróżdż będzie reprezentować żółto-czarne barwy jako „gość”. Sprawia to, że Tomasz Bajerski ma nieco szersze pole do popisu niż dotychczas. – Na razie jest wszystko w porządku i jestem zadowolony. Takich zawodników chciałem ja, podogadywał się z nimi prezes i w efekcie są u nas. Pojedziemy tym, co po listopadowych negocjacjach mamy, ale nie widzę powodów do zmartwień, bo uważam, że ten skład jest bardzo mocny – ocenia trener „Skorpionów” w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
Jak się okazuje, rola byłego żużlowca Apatora Toruń nie sprowadzała się do samych negocjacji z żużlowcami. Szkoleniowiec poznańskiej ekipy miał podczas jesiennych łowów nieco inne zadanie. – Wyglądało to tak, że ja zrobiłem prezesowi listę zawodników, których widziałbym w drużynie. Prezes porozsyłał oferty, kilku żużlowców się zainteresowało i w efekcie parę kontraktów przedłużyliśmy, a do tego doszły trzy nowe nazwiska – zdradza Bajerski.
Podczas tradycyjnych spekulacji na początku sezonu ogórkowego do Poznania przypisywano wiele różnych nazwisk – nie tylko tych, które ostatecznie na Golęcin trafiły. Sporo mówiło się na przykład o powrocie Roberta Miśkowiaka, który „Skorpionem” był już w latach 2010–2011. Mocno łączeni z żółto-czarnymi barwami byli także: Adam Ellis (przez wzgląd na to, że Brytyjczyk z reguły lepiej radzi sobie na dłuższych torach) czy Dimitri Bergé (który miałby stworzyć francuski duet z Davidem Bellego). Z żadnego z tych mariaży nic konkretnego jednak nie wyszło.
Czy teraz, kilka miesięcy po fakcie, Tomasz Bajerski może już zdradzić, jak jesienią ubiegłego roku wyglądał jego skład marzeń na sezon 2019? – Udało nam się zakontraktować żużlowców, którzy na naszej liście życzeń byli wysoko. Damian i Marcin byli przez nas mocno brani pod uwagę już w poprzednich latach. Nowym pomysłem był tylko Eda Krčmář. Oczywiście sondowaliśmy więcej nazwisk, a kilka z nich bardzo mocno, ale uważam, że teraz to jest już najmniej ważne. Mamy żużlowców, których chcieliśmy – podsumowuje szkoleniowiec Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!