Fogo Unia Leszno przegrała z KS Apatorem Toruń aż 31:59. Osłabienie brakiem Janusza Kołodzieja to jedno, ale na Motoarenie zastanawiała nas dysproporcja pomiędzy formacjami juniorskimi. Niespodziewanie dla wielu, młodzieżowcy Piotra Barona byli dużo lepsi od kolegów z Leszna. Spytaliśmy o tę kwestię trenera Rafała Okoniewskiego.
– To było dla nas ciężkie spotkanie, jeszcze do połowy byliśmy w grze, później coś się rozjechało i Toruń nam mocno odjechał. Przeanalizujemy to spotkanie i wyciągniemy odpowiednie wnioski – zapewnił trener Rafał Okoniewski, proszony o podsumowanie piątkowego meczu KS Apator – Fogo Unia Leszno.
Rzeczywiście, po ośmiu biegach na tablicy wyników było 26:22. Później leszczynianie nie odczytali dobrze zmian torowych i według trenera uciekły im ustawienia sprzętu.
Co ciekawe, w pierwszej fazie zawodów gospodarze osiągnęli przewagę dzięki postawie… juniorów. Mateusz Affelt i Krzysztof Lewandowski byli o wiele skuteczniejsi, niż teoretycznie mocniejsi na papierze Damian Ratajczak oraz Antoni Mencel. Z pewnością zadziałał w tym przypadku atut własnego toru, ale dysproporcji rzędu 11+2 vs 2 mało kto się spodziewał. Trenera Okoniewskiego zapytaliśmy, dlaczego – jego zdaniem – różnica na korzyść gospodarzy była tak ogromna.
Żużel. Fogo Unia Leszno wyraźnie słabsza na pozycjach juniorskich. Trener komentuje
– Tak jak powiedziałem wcześniej, coś nie poszło. Nie trafiliśmy z przełożeniami. To są chłopacy, którzy potrafią jechać. Dzisiaj żużel polega na tym, kto się szybciej dopasuje, ten jedzie. To było widać. W piątek ewidentnie nasi juniorzy nie wychodzili dobrze ze startu i dojeżdżali tak, jak dojeżdżali – odpowiedział nam „Okoń”.
Cała Fogo Unia Leszno zadrżała w momencie, gdy podczas biegu nr 12, na wyjściu z pierwszego łuku, groźny upadek zaliczył Andrzej Lebiediew. Łotysz nie opanował motocykla i z dużym impetem uderzył o tor. Na szczęście był w stanie jechać już w wyścigu nominowanym. – Wszystko jest ok. Nogę ma troszkę poobijaną, ale to wszystko – powiedział nam Okoniewski.
Trener Unii Leszno o braku Kołodzieja
W piątek trener Okoniewski nie mógł skorzystać z „Koldiego”, który wciąż odczuwa skutki upadku z meczu sparingowego. Kołodziej wprawdzie wystąpił w starciu z Tauron Włókniarzem Częstochowa, ale w przypadku meczu na Motoarenie nie chciał ryzykować pogłębienia urazu i wspólnie ze sztabem zdecydował o odpuszczeniu wyjazdu do grodu Kopernika.
– Na pewno miało to wpływ na wynik, choć morale nam nie spadło. Jechaliśmy z nastawieniem na wygraną. Nie siedzimy w głowach przeciwnikach, oni tez mogli mieć słabszy dzień. Pierwsza faza spotkania nie była najgorsza, a co było potem, to już zostawiam do głębszej analizy. Obejrzymy ten mecz jeszcze raz i sprawdzimy, co można robić lepiej – podsumował trener Okoniewski.
Teraz przed „Bykami” arcyważny mecz. 28 kwietnia na Stadion im. Alfreda Smoczyka przyjedzie NovyHotel Falubaz Zielona Góra.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!