Drużyna Unii Tarnów nie jest wskazywana w gronie zespołów, które będą liczyć się w walce o awans. Spotęgował to fakt straty Piotra Świercza.
Wychowanek tarnowskiej Unii przez dłuższy czas próbował rozwiązać kontrakt w macierzystym zespole, aż w końcu to się udało. Na początku miesiąca poznaliśmy nowy klub 19-latka, lecz nie z social mediów zawodnika bądź nowego pracodawcy. Już wcześniej jednak Stanisław Burza mówił, że najpewniej tarnowianina zobaczymy w jednym z klubów PGE Ekstraligi. Najgłośniej mówiło się o Cellfast Wilkach Krosno i Betard Sparcie Wrocław. Niespodziankę zniszczyła Główna Komisja Sportu Żużlowego, umieszczając go w gronie potwierdzonych zawodników tych pierwszych.
Do samego końca jednak tarnowianie liczyli, że młodego zawodnika uda się zatrzymać w Małopolsce. W Tarnowie miał stworzyć formację młodzieżową z Williamem Drejerem, która przynajmniej na papierze wyglądałaby imponująco. Tak się jednak nie stanie a podstawowym juniorem „Jaskółek” zostanie Mateusz Gzyl. – To nas, mnie osobiście też, trochę boli. Liczyłem, że Świercz zostanie i stworzy z Williamem Drejerem mocną formację juniorską. Dobrze, że Drejer zostaje. Myślę, że miejsce Świercza zajmie Mateusz Gzyl. Mamy jeszcze kilku młodych zawodników, ale czeka ich sporo nauki – skomentował Stanisław Burza dla portalu polskizuzel.pl.
Ponadto szkoleniowiec w kadrze ma Pawła Pikula i Jana Heleniaka. Obaj jednak licencję zdali dopiero w minionym sezonie i dotychczas zbierają sporo nauki, występując w imprezach młodzieżowych. Dodatkowo ten drugi z uwagi na wiek wystąpić może dopiero w 6. kolejce.
Liczą na niespodziankę
Unia Tarnów nie jest upatrywana w gronie pretendentów do wygranej w rozgrywkach. Reprezentant kraju na długim torze jest jednak optymistycznie nastawiony do nadchodzącego sezonu. Wierzy przede wszystkim w wychowanków i tych, których już w minionym roku mogliśmy oglądać z „Jaskółką” na piersi. – Koza, Bober, Rolnicki, to może nie są nazwiska zwalające z nóg, ale z drugiej strony, to są już doświadczeni zawodnicy, którzy w Tarnowie nie zawodzą, a ja w nich wierzę. Każdy z nich ma potencjał i mam nadzieję, że go pokaże. Do tego dochodzi Kenneth Hansen, który rok temu udowodnił, że ma dobry sprzęt, a żużel wciąż go bawi, więc jadąc na luzie, może robić swoje i zdobywać ważne punkty – zaznacza.
Szósta drużyna minionych rozgrywek ma jedną z najszerszych kadr w 2. Lidze. Na pięć miejsc seniorskich chętnych jest aż dziewięciu zawodników, a umową warszawską z klubem zawarł także Tero Aarnio, którego nie należy przekreślać. Do zespołu dołączyli m.in. Matic Ivačič czy René Bach, a więc wyróżniające się nazwiska na najniższym szczeblu rozgrywkowym. Ten drugi wraca do ścigania po ciężkiej kontuzji, lecz przed nią był jednym z najlepszych zawodników. – Mam też dobre przeczucia związane z Maticem Ivačičem, który do nas dołączył. Mocno popracował nad formą i sprzętem, a dotąd w drugiej lidze nie zawodził. Dodatkowo jest René Bach, który wraca po kontuzji. W sumie mamy dość szeroką kadrę, więc ja liczę, że to się przerodzi w coś dobrego – dodał Stanisław Burza.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!