Ostatni tydzień nie był łatwy dla Michała Szczepaniaka. Krajowy senior Zdunek Wybrzeża Gdańsk zawiódł w domowym spotkaniu ze Speed Car Motorem Lublin, które w dodatku zakończyło się porażką jego zespołu.
Starszy z braci Szczepaniaków zrehabilitował się lepszym występem w niedzielnym starciu z Orłem Łódź. Na torze pojawił się cztery razy i zdobył 5 punktów z bonusem. W następnych spotkaniach powinno być jeszcze lepiej, ponieważ stać go na dużo więcej. – Widać, że drgnęło to w dobrym kierunku. Ostatnie dwa mecze były tragiczne, ale teraz wyglądało to trochę lepiej. Wygraliśmy, ale wiem, że stać mnie na jeszcze więcej. Zrobię wszystko, aby kolejne mecze były bardziej udane – powiedział Michał Szczepaniak.
34-latek spuścił nieco z tonu po udanej inauguracji na własnym torze z Arge Speedway Wandą Kraków. Krakowianie nie znaleźli wówczas na niego sposobu i mógł cieszyć się z "czystego" kompletu punktów. Doświadczony zawodnik zdaje jednak sobie sprawę, że ten rywal nie był najlepszym wyznacznikiem formy. – Kraków ma swoje problemy i nie był to wyznacznik naszej formy. Dopiero wyjazdowy mecz w Pile pokazał nam, w jakim miejscu jesteśmy. Przydarzyła się też nam wpadka z Lublinem, ponieważ zawaliliśmy z Oskarem. Ten tydzień był dla nas bardzo ciężki. Pracowaliśmy solidnie nie tylko w warsztacie, ale także mentalnie. Szukaliśmy rozwiązań w sprzęcie i poszło w dobrym kierunku – dodał.
Okazuje się, że nasz rozmówca miał problemy sprzętowe. – Miałem duże problemy ze sprzętem. W tym tygodniu udało się w miarę je rozwiązać i wyprowadzić na prostą. Jeszcze do końca nie wiem, jakich używać przełożeń na gdańskim torze. Dopiero teraz silniki zaczynają zachowywać się poprawnie i reagują całkowicie inaczej, niż podczas treningów – zakończył wychowanek klubu z Ostrowa.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!