Betard Sparta Wrocław jako pierwsza drużyna w lidze urwała punkt Motorowi Lublin remisując niedzielnego wieczoru 45:45. Dariusz Śledź nie ukrywa jednak, że zespół liczył na znacznie więcej, lecz ostatni bieg pokrzyżował plany wrocławian.
Dariusz Śledź nie ukrywa niezadowolenia z niedzielnego wyniku drużyny w starciu z Motorem Lublin. Jak zaznacza trener Betard Sparty Wrocław brak zwycięstwa pozostawia niesmak zwłaszcza, że przed czternastym wyścigiem wrocławianie byli w bardzo dobrej sytuacji ku dwóm punktom meczowym. – Nie przegrywamy, ale też nie wygrywamy. Szkoda, bo byliśmy bardzo blisko wygranej i jest spory niedosyt. Jedyna strategia na piętnasty wyścig to było nie przegrać 1:5. Niestety nie udało się tego wykonać. Przegraliśmy. Chłopaki z zespołu dawali z siebie wszystko. Widziałem jak bardzo ciężko pracują, to był trudny mecz.
Nie zabrakło dywagacji na temat pól startowych, które otrzymał Maciej Janowski oraz Gleb Czugunow. – Pola startowe Gleb Czugunow i Maciej Janowski wybierali wspólnie. Razem nad tym debatowaliśmy. Czy to był błąd? Jakbym mógł to bym spróbował jeszcze raz odwrotnie. Już tego nie cofniemy.
Drużynie zabrakło jednak szczególnie punktów Taia Woffindena. Dariusz Śledź nie ukrywa, że Brytyjczyk nie jest zadowolony ze swojego wyniku i sam od siebie oczekuje znacznie więcej. – Ze swojego występu Tai Woffinden nie jest zadowolony. Wszyscy doskonale wiemy jak dobrze potrafi jeździć. Wiemy jakie ma ambicje i sam od siebie z pewnością oczekiwał znacznie więcej. – zakończył wypowiedzią dla speedwaynews.pl.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!