Na papierze przed żużlowcami Ivestonu PSŻ Poznań najtrudniejszy mecz domowy w sezonie. Do stolicy Wielkopolski przyjeżdża faworyzowana Stal Rzeszów. Skorpiony twierdzą, że nie są w tym starciu bez szans.
Po porażce na inaugurację fani PSŻ chcieliby zobaczyć swoich żużlowców triumfujących na własnych śmieciach. Trener i zawodnicy nie traktują jednak tego spotkania jako formy udowodnienia swojej siły przed kibicami. – Każdy mecz jedziemy po to, żeby wygrać. Przyjeżdża do nas Rzeszów, zespół z bardzo dobrymi zawodnikami. Nie będzie więc łatwo, ale jeżeli każdy z moich chłopaków wykona swoje zadanie, to mamy szanse – powiedział na przedmeczowej konferencji Tomasz Bajerski.
Czy nazwiska takie, jak Greg Hancock lub Tomasz Jędrzejak, spędzają trenerowi sen z powiek? – W żużlu nazwiska nie jeżdżą. Było już wielu takich, którzy mieli zdominować rozgrywki, ale trafiły im się słabsze sezony i nic z tego nie wyszło. Oczywiście nikomu tego nie życzę, ale to pokazuje, że nie można nas skreślać – stwierdził trener.
Przed spotkaniem ze Stalą Rzeszów Bajerski dokonał zmian w układzie par. Pod numer 13 trafił Władimir Borodulin, który tym samym już w swoim pierwszym biegu pojedzie przeciwko Gregowi Hancockowi. Rosjanin był obecny na konferencji prasowej i opowiedział, jak podchodzi do starcia z czterokrotnym mistrzem świata. – Nie robi to na mnie wrażenia. Na torze to przeciwnik jak każdy i trzeba z nim walczyć tak samo, jak z innymi. Planuję po prostu zrobić swoje – odkręcić maksymalnie gaz i lecimy!
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!