O ile czwartek był dość nudnym dniem jeśli chodzi o transfery, to już w piątkowy poranek karuzela rozkręciła się na nowo. Dzień otwarli bowiem działacze z Landshut.
Dotychczas w ich ekipie na przyszły sezon widniały bowiem dwa nazwiska. Byli nimi Kim Nilsson, który zdecydował się przedłużyć kontrakt oraz Antonio Lindbäck, dla którego będzie to pierwszy raz w karierze kiedy zejdzie na najniższy szczebel rozgrywkowy. Wobec tego w kadrze dotychczas brakowało reprezentantów Niemiec, którzy jeździliby zarówno jako para seniorów, jak i ta juniorska. Pierwszego krajowego zawodnika naszych zachodnich sąsiadów poznaliśmy jednak w piątkowy poranek.
Kontrakt z ekipą „Diabłów” przedłużył bowiem Erik Bachhuber. W Polsce zadebiutował w barwach Wolfe Wittstock, lecz po ich wycofaniu przeszedł do drugiego zespołu z Niemczech. Tam poszło mu zdecydowanie lepiej i wraz z Trans MF Landshut Devils awansowali do fazy play-off. W tym roku ponownie z Norickiem Blödornem stanowili o sile młodzieżowej formacji zespołu, który od początku prowadził Sławomir Kryjom. 20-latkowi poszło jednak zdecydowanie gorzej, lecz na to wpływ miały też inne czynniki.
Jednym z nich była kontuzja, która wyeliminowała go z jazdy na niemal dwa miesiące. Ostatecznie wystąpił w 32 biegach, w których zdobył 22 punkty i 4 bonusy. Zawodnik, dla którego będzie to ostatni sezon w gronie młodzieżowców zdaje sobie sprawę, że jego dyspozycja pozostawiała wiele do życzenia i będzie starać się odzyskać zaufanie. Już teraz czeka jednak na początek sezonu i możliwość rywalizacji.
– Czekam na kolejny sezon w Landshut i będę ciężko pracował, aby odzyskać zaufanie i wspomóc drużynę w zdobywaniu punktów. Jazda dla Landshut to świetna zabawa, a fani są po prostu super – powiedział Bachhuber na łamach profilu drużyny.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!