Robert Lambert nie weźmie udziału w dzisiejszym spotkaniu reprezentacji Wielkiej Brytanii z Australią w szkockim Glasgow. Młody Brytyjczyk poprosił o wolne, bowiem jak przyznaje traci już siły i jest bardzo wyczerpany intensywnością startów.
20-letni zawodnik jest chyba obecnie najbardziej zapracowanym i najczęściej startującym żużlowcem na świecie. Anglik ma podpisane kontrakty w lidze angielskiej – King's Lynn Stars, lidze polskiej – Speed Car Motorze Lublin, lidze szwedzkiej – Rospiggarnie Hallstavik oraz w lidze niemieckiej – DMV White Tigers i lidze duńskiej – Grindsted. Do tego jest uczestnikiem cyklu Mistrzostw Świata Juniorów oraz Speedway Euro Championship, walczył o awans do cyklu FIM Speedway Grand Prix 2019 i często startuje w imprezach towarzyskich. Nie zapominajmy także o imprezach krajowych czy typu Speedway of Nations.
Na jego stronie internetowej można znaleźć kalendarz imprez, w którym widzimy, że w sierpniu na 31 dni, czeka go czternaście imprez, co oznacza, że wolnego będzie miał niewiele. – Problem leży w tym, że jestem w tej chwili zbyt zajęty, przez co tracę siły i jestem bardzo wyczerpany. Ciężko jest startować w większej liczbie zawodów. Planowałem kilka dni przerwy, aby trochę się odciąć i odpocząć, przez co odzyskałbym energię na resztę sezonu. Rezygnacja ze startu nie jest tym, czego sobie wcześniej bym życzył, ale mam za sobą długą rozmowę z kierownictwem i doszliśmy do porozumienia, że dostanę od nich nieco czasu na odpoczynek. Gdybym go nie dostał, to ryzykowałbym kolejnymi wypadkami. Miałem ich kilka w ciągu ostatnich paru tygodni i myślę, że one były wywołane moim zmęczeniem. Jestem w formie do jazdy, ale nie już tak mocnej jak na początku sezonu. Czuję się nieco słabszy – przyznaje na łamach speedwaygp.com.
Oprócz sporej ilości startów, żużlowiec wielokrotnie musi podróżować dzień w dzień z jednego kraju do drugiego. Dodatkowo ma dwa miejsca zamieszkania, bowiem część czasu spędza w Niemczech, a część na rodzinnej farmie w Norfolk w Wielkiej Brytanii. – W tej chwili częściowo mieszkam w Niemczech i w Anglii na farmie. Jest tak oczywiście dlatego, że mam pełno jazdy we Wielkiej Brytanii. Aktualnie tak to właśnie dzielę. W tym sezonie logistycznie to jest prawdziwy koszmar. Niektórzy mogą myśleć, że wziąłem na siebie za dużo, ale myślę, że dla mnie jest dobrze jeździć codziennie i przebywać w różnych krajach. Zdobędę więcej doświadczenia i dźwignę się na drabinie nieco szybciej. W zeszłym roku przeniosłem się do Niemiec. Jessica studiuje i mamy tam mieszkanie. Przenosimy się do Berlina, bo zmienia kierunek. Lubię to, bo to dla mnie coś innego. Dorastałem na farmie, gdzie nie było żadnych domów, więc przenosiny do dużego miasta to różnica. W młodym wieku trzeba jednak nabierać takich doświadczeń.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!