Kibice na Stadionie Olimpijski byli wczoraj świadkami zaciętego pojedynku pomiędzy miejscową Betard Spartą Wrocław a Falubazem Zielona Góra. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 48:42, jednak wygrana podopiecznym Rafała Dobruckiego nie przyszła wcale łatwo. Ekipa Adama Skórnickiego mocno postawiła się gospodarzom.
Liderem Falubazu Zielona Góra był Patryk Dudek, który na swoim koncie zapisał 13 oczek z bonusem w sześciu startach. Dwucyfrowy dorobek zgromadził także Duńczyk Michael Jepsen Jensen, autor 10 punktów z dwoma bonusami w sześciu startach. Adam Skórnicki ze swoich zawodników może być zadowolony, bowiem o końcowym rezultacie i podziale punktów ligowych zadecydowała dopiero ostatnia faza zawodów. – Myślę, że przez całe zawody stawialiśmy opór, a to bardzo ważna informacja. Wrocław był dziś silniejszy i dlatego też wygrali spotkanie. Niewątpliwie pokazaliśmy się z dobrej strony, jednak to jeszcze nie jest do końca to. Walczyliśmy z ciężkim przeciwnikiem i cieszę się, że przez większość spotkania byliśmy w kontakcie. Plany o zwycięstwie pokrzyżowała nam również druga połowa zawodów w wykonaniu Milika. Jego punkty z pewnością znacznie przyczyniły się do końcowego wyniku spotkania. Osobiście z postawy zawodników Falubazu jestem zadowolony. Pokazali dziś, że są w stanie walczyć – podkreślił trener Falubazu Zielona Góra.
W ekipie gospodarzy świetnie spisał się niepokonany tego dnia Maciej Janowski, który przy swoim nazwisku zapisał komplet punktów (14+1). Polak mógł liczyć na wsparcie Taia Woffindena, zdobywcy 11 punktów oraz Maksyma Drabika. Junior Betard Sparty Wrocław w pięciu startach zgromadził 9 punktów z dwoma bonusami. – Dziękuję drużynie z Zielonej Góry za świetne widowisko oraz za wyrównaną walkę. Gratuluję także Patrykowi Dudkowi wyśmienitej jazdy. Pokazaliśmy dziś świetne ściganie i to się liczy. Co mogę powiedzieć – średnio pojechali dziś Damian Dróżdż i Vaclav Milik, chociaż on słaby początek zawodów odbił w drugiej połowie meczu. Szkoda tylko tego nieładnego wypadku z udziałem Grzegorza Zengoty. Nie jestem do końca zadowolony z jazdy wszystkich zawodników, jednak liczy się wygrana. W końcu przełamaliśmy serię przegranych z zielonogórskim klubem, która ciążyła na nas od kilku sezonów, także jest co świętować – powiedział Rafał Dobrucki podczas pomeczowej konferencji prasowej.
Źródło: zuzel.falubaz.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!