Mógł pełnić funkcję zawodnika rezerwowego w częstochowskim Włókniarzu i startować w PGE Ekstralidze pod numerem 8-16. Po wielu tygodniach przemyśleń i analiz, ostatecznie zdecydował się na regularną jazdę w 2. Lidze Żużlowej. Oskar Polis wierzy, że jeszcze wróci do macierzystego klubu.
Za 22-latkiem całkiem przyzwoity sezon. W rozgrywkach ligowych wykręcił średnią biegopunktową 1.134, ponadto był ojcem sukcesu formacji młodzieżowej w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Indywidualnie otarł się o podium, przegrywając brązowy medal w Rybniku z Kacprem Woryną. Nic więc dziwnego, że po ogłoszeniu nowego regulaminu w PGE Ekstralidze i funkcji rezerwowego do lat 23, wielu widziało go w składzie „Lwów” na kolejny sezon. – Nawet nie wiesz jak długo myślałem, którą opcję wybrać. Były trzy wybory – zostać we Włókniarzu i być tym rezerwowym, kolejna opcja to miejsce w klubie w pierwszej lidze, a ostatnia to angaż w 2. Lidze Żużlowej. Wybrałem ten najniższy poziom, by się rozwijać. Ktoś powie, że to pójście na łatwiznę, ale tak nie jest. Liczy się dla mnie regularna jazda – mówi w rozmowie z portalem speedwaynews.pl – Oskar Polis.
Polis jest tym samym kolejnym wychowankiem, który opuszcza częstochowski Włókniarz. Swojego szczęścia poza macierzystym klubem szukają także Hubert Łęgowik i Sebastian Ułamek (obaj obecnie również w OK Kolejarz Opole), Artur Czaja (ROW Rybnik) czy Mateusz Borowicz (PSŻ Poznań). Na jazdę w innym klubie zdecydował się także Paweł Staniszewski (Polonia Piła). Nasz rozmówca zakłada sobie jeden plan. – Chciałbym koło czterech lat pojeździć w innych zespołach, nabrać doświadczenia oraz umiejętności i wrócić tutaj, do Częstochowy jako znacznie lepszy zawodnik. Teraz liczy się to, by wprowadzić OK Kolejarz Opole do pierwszej ligi.
Faworytem 2. Ligi Żużlowej wydaje się być Stal Rzeszów mająca w swoim składzie Grega Hancocka czy Tomasza Jędrzejaka. Duże szanse na sukces ma również MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Teoretycznie OK Kolejarz Opole powinien zająć trzecie miejsce, choć młody nabytek w kadrze Piotra Żyto szybko odpowiada na opinie fachowców. – Tak samo mówili, że Włókniarz spadnie. To jest sport i wszystko się może zdarzyć – zakończył.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!