Niedzielę w PGE Ekstralidze rozpoczniemy od starcia w Częstochowie. Biało-zieloni podejmą Gezet Stal Gorzów. Żółto-niebiescy w ostatnich latach pokazywali, że lubią się ścigać pod Jasną Górą.
Stal pokazała wolę walki
Początek sezonu dla obu ekip nie należy od najłatwiejszych. Podopieczni Piotra Śwista muszą radzić sobie bez zawodnika U24. To rozwiązanie nie daje żadnego marginesu błędu. Młodzieżowcy bowiem startują po pięć razy, a w wyścigach nominowanych, mimo słabszej dyspozycji, muszą startować wszyscy seniorzy. W pierwszym pojedynku Stal nie poradziła sobie z beniaminkiem. W Rybniku gorzowianie polegli ośmioma punktami. Ten pojedynek uwypuklił wszystkie słabe strony żółto-niebieskich. W drugiej kolejce natomiast nad Wartę przyjechali torunianie. Tym razem jednak Stal zaskoczyła pozytywnie. Nie ustępowali rywalowi i finalnie wywalczyli remis, co z pewnością dodało wiary zawodnikom, sztabowi szkoleniowemu i kibicom.
Świetny początek sezonu notują Anders Thomsen i Oskar Paluch. Duńczyk po dwóch kolejkach może pochwalić się średnią biegopunktową 2,600, co jest drugim najlepszym wynikiem w PGE Ekstralidze. Na dziesięć możliwych wyścigów wygrał aż osiem. Polski młodzieżowiec natomiast wykorzystuje niepełny skład i startuje zdecydowanie częściej niż to miało miejsce w poprzednich latach. Paluch także pojechał już dziesięciokrotnie i na ten moment jest dziewiątym najskuteczniejszym zawodnikiem ligi ze średnią 2,300 pkt./bieg.
Słabiej radzi sobie Martin Vaculík. Słowak wygrał zaledwie dwa wyścigi, a na dystansie nie imponuje prędkością. Największym problemem Stali jest jednak dyspozycja Oskara Fajfera. Wychowanek Startu Gniezno w dwóch spotkaniach zdobył zaledwie 6 punktów, co składa się na średnią biegopunktową 0,600. Piotr Świst nie ma jednak wyboru i musi stawiać na Polaka w każdym wyścigu. Warto dodać, że Fajfer w zeszłych latach dużo lepiej zaczynał sezon. W 2022 roku po dwóch spotkaniach miał już na koncie 17 „oczek” i 2 bonusy, a przed rokiem 11 punktów i bonus.
Martin Vaculík
Tylko jeden „pewniak”
Kibice w Częstochowie po pierwszym spotkaniu nie mieli zbyt dużych powodów do radości. Wysoka porażka na własnym obiekcie z GKM-em Grudziądz była rozczarowująca. Jedynym „promyczkiem nadziei” był występ Jasona Doyle’a, który pokazał, że po kontuzji wrócił już do optymalnej formy i może być pełnowymiarowym liderem Krono-Plast Włókniarza, zastępując w tej roli Leona Madsena. Po drugiej kolejce nastroje wśród kibiców „Lwów” nieco się poprawiły. Biało-zieloni co prawda przegrali z aktualnym mistrzem Polski, ale wywiezienie z Alei Zygmuntowskich 41 „oczek” było naprawdę dobrym rezultatem. Zdecydowanie lepiej spisali się częstochowscy juniorzy. Razem zdobyli 7 punktów i 3 bonusy, co było zdecydowanie lepszym wynikiem niż ich odpowiednicy z Lublina, którzy uważani są za jedną z najlepszych formacji młodzieżowych w Polsce. Franciszek Karczewski ponadto w środowy wieczór świętował zdobycie Brązowego Kasku na doskonale znanym przez siebie owalu w Krośnie.
Wracając jeszcze na moment do meczu w Lublinie. Świetny początek zaliczył Piotr Pawlicki. Wychowanek Unii Leszno, w pierwszym wyścigu, na dystansie wyprzedził Dominika Kuberą, a w drugiej gonitwie stoczył świetny pojedynek z Bartoszem Zmarzlikiem. Potem było jednak już gorzej, a finalnie „Piterowi” przytrafiła się również „literka”. Warto też dodać, że trójka Woryna-Hansen-Lampart podczas minionych dwóch kolejek wygrała indywidualnie… jeden wyścig. Dokonał tej sztuki kapitan „Lwów” w jedenastym wyścigu spotkania z GKM-em. Forma tych zawodników musi pójść zdecydowanie w górę, aby Włókniarz mógł odnieść zwycięstwo w PGE Ekstralidze.
Kacper Woryna w towarzystwie częstochowskich juniorów
Gorzów świetnie się czuje w Częstochowie
W poprzednim roku Stal wygrała przy ul. Olsztyńskiej 48:41. Świetne spotkanie zaliczył wtedy Martin Vaculik. Postawa Słowaka może być również kluczowa w niedzielę. Mads Hansen i Kacper Woryna zdobyli wtedy tylko po 4 punkty i jednym bonusie. Biorąc pod uwagę ich obecną formę, muszą zdecydowanie się poprawić jeśli częstochowianie chcą myśleć o końcowym triumfie. Ważną rolę odegrają również formacje juniorskie. W zeszłym roku to gorzowianie byli lepsi w stosunku 7+2:4.
We wcześniejszych latach gorzowianie także pokazywali, że na Krono-Plast Arenie czują się bardzo dobrze. 2023 rok przyniósł dwa starcia w Częstochowie. W fazie zasadniczej pojedynek zakończył się remisem. W fazie play-off natomiast Stal osłabiona brakiem Andersa Thomsena poległa dziesięcioma „oczkami”. 2022 rok również przyniósł dwa starcia pod Jasną Górą między tymi drużynami. Wtedy w fazie zasadniczej lepsi okazali się biało-zieloni, ponownie 50:40, lecz w półfinale to gorzowianie dość niespodziewanie triumfowali i pozbawili Włókniarza awansu do finału, na który czekają od 2006 roku.
Bilans pojedynków Włókniarza Częstochowa ze Stalą Gorzów na torze przy ul. Olsztyńskiej od 2021 roku:
– 2 zwycięstwa Włókniarza
– 1 remis
– 3 zwycięstwa Stali
Plandeka na torze
W Częstochowie w czwartkowe popołudnie i w piątek padało. Z tego względu na tor została nałożona plandeka. To oznacza, że Włókniarz ponownie ma utrudnione zadanie przed domowym pojedynkiem. W niedzielę, w godzinach rozgrywania meczu ma być jednak słonecznie, ale dość chłodno. Termometry wskażą około 13 stopni Celsjusza. Arbitrem tego spotkania będzie Arkadiusz Kalwasiński, a komisarzem toru Paweł Stangret. Początek o godzinie 17:00. Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego spotkania. Zobacz układ par na to spotkanie.
Awizowane składy na mecz Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – Gezet Stal Gorzów:
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa:
9. Piotr Pawlicki
10. Wiktor Lampart
11. Mads Hansen
12. Kacper Woryna
13. Jason Doyle
14. Szymon Ludwiczak
15. Franciszek Karczewski
Gezet Stal Gorzów:
1. Oskar Fajfer
2. Andrzej Lebiediew
3. Martin Vaculík
4. Oskar Chatłas
5. Anders Thomsen
6. Hubert Jabłoński
7. Oskar Paluch
Anders Thomsen notuje świetnie wejście w sezon
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!