Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje siódmą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Grzegorz Zengota (Falubaz Zielona Góra) (2,0,1,-,-) 3 [0 razy nad kreską/1. raz pod kreską]
Z pewnością nie tak Zengota wyobrażał sobie pierwsze po wielu latach derby lubuskie ze swoim udziałem. 29-latek kompletnie nie mógł się odnaleźć i w efekcie zakończył spotkanie już po trzech nieudanych biegach. Na rozkładzie miał w niedzielę tylko Linusa Sundstroema. Jako wychowanek „Zengi” musi zdawać sobie sobie sprawę, że mocno zawiódł zielonogórskich kibiców. Teraz trzeba wyciągnąć wnioski, aby za dwa tygodnie na gorzowskiej ziemi było już zupełnie inaczej. A jeszcze lepiej, gdyby postęp był widoczny już w czwartkowym meczu reprezentacji w Poznaniu.
2. Paweł Przedpełski (Get Well Toruń) (0,0,-,0,-) [1/3]
Toruńscy seniorzy nadal nie mogą się zgrać. Kiedy dwóch jedzie dobrze, trzech kolejnych zawala sprawę, i tak praktycznie co kolejkę. W tę niedzielę rolę odstającego odegrał kapitan. Przedpełski zanotował trzy śliwki, za każdym razem będąc jednoznacznie najsłabszym zawodnikiem na torze. W efekcie Get Well poniósł piątą porażkę w sezonie. Można jedynie zastanawiać się, dlaczego Jacek Frątczak dał Pawłowi aż trzy szanse, skoro jego postawa od początku meczu w żaden sposób nie rokowała.
3. Przemysław Pawlicki (MRGARDEN GKM Grudziądz) (1,1,0,3,0) 5 [1/1]
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że grudziądzanie przyjechali do Wrocławia w jednoosobowym zestawieniu. Wyłącznie Artiom Łaguta nawiązywał regularną walkę z gospodarzami. Pozostałym zdarzały się tylko pojedyncze niezłe biegi. Dla nazwisk takich, jak Antonio Lindbaeck czy Przemysław Pawlicki, to zdecydowanie za mało. Polski uczestnik cyklu Grand Prix do tej pory był raczej pewnym punktem Gołębi, ale o niedzielnym meczu z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć.
4. Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) (0,1,0,0) 1 [0/2]
Dla wychowanka taka katastrofa musi być podwójnie bolesna. GKM po raz drugi w tym sezonie nie przekroczył bariery 30 punktów, a popularny „Buczek” nie dał rady zrobić nic, żeby ten stan rzeczy jakoś zmienić. Ciężko znaleźć w występie Krzysztofa jakiekolwiek pozytywy. No, może jedynie taki, że wraca do domu w jednym kawałku, bo upadek z Patrykiem Wojdyłą wyglądał naprawdę koszmarnie. Zresztą po wykluczeniu młodzieżowca Sparty Buczkowski zdobył swój jedyny punkt w tym meczu.
5. Kenneth Bjerre (Grupa Azoty Unia Tarnów) (3,1,1,0) 5 [0/2]
Jakub Jamróg pokazał, że się da. Szkoda, że poza Nickim Pedersenem koledzy nie dali mu praktycznie żadnego wsparcia. Dwóch zawodników wystarczyło Unii Tarnów, żeby na torze giganta z Leszna zachować honor (zwłaszcza w kontekście wyniku grudziądzan). Aby jednak myśleć o wymiernych korzyściach do tabeli, zabrakło przynajmniej jeszcze jednego żużlowca. Kenneth Bjerre rozpoczął mecz bardzo dobrze, bo od pokonania Bartosza Smektały i Emila Sajfutdinowa, ale na tym jego osiągnięcia się skończyły. Później Duńczyk pokonywał już tylko juniorów własnej drużyny. A przecież swego czasu bronił z niezłym skutkiem barw leszczyńskich Byków.
6. Kamil Wieczorek (MRGARDEN GKM Grudziądz) (1,0,0) 1 [1/2]
Kolejna tragedia w wykonaniu grudziądzkiej młodzieży. Robert Kempiński bardzo słusznie zaczął stawiać na niedoświadczonego Damiana Lotarskiego. Gorzej niż duet Wieczorek-Wawrzyniak po prostu się nie da. Nikt rzecz jasna nie oczekiwał od juniorów GKM-u pokonywania Maksyma Drabika, ale Patryk Wojdyło już powinien być w ich zasięgu. No właśnie… powinien. Tym razem bilans młodzieżowców wyniósł 1:13 na niekorzyść ekipy z kujawsko-pomorskiego.
7. Hubert Czerniawski (Cash Broker Stal Gorzów) (0,0,0) 0 [0/2]
Przyjęło się niby, że od paru lat gorzowska szkółka jest oprócz leszczyńskiej najlepszą w kraju. Jednak dzisiaj jej przedstawiciele zupełnie tego nie pokazali. W zasadzie tylko Rafał Karczmarz zrobił swoje. Kamil Nowacki i Marcel Studziński mieli problemy z płynną jazdą na ostrowskim owalu, natomiast Hubert Czerniawski stanowił tylko tło dla pozostałych uczestników niedzielnych derbów lubuskich. Duet młodzieżowców Falubazu być może jest bardziej doświadczony, ale nadal nie są to czołowi juniorzy ligi. Jeżeli Hubert nie nawiązał walki z nimi, to z kim?
8. Krystian Pieszczek (MRGARDEN GKM Grudziądz) (0,0) 0 [0/3]
To już czwarty przedstawiciel grudziądzkiego klubu w notowaniu, ale tak fatalny występ wymaga specjalnego potraktowania. Trener Robert Kempiński ma problem, bo ani Krystian Pieszczek, ani Kai Huckenbeck nie wywiązują się należycie z obowiązków piątego seniora. Obaj są od początku tego roku kompletnie bez formy. W dodatku ciągłe rotowanie składem przez szkoleniowca na pewno nie pomaga w odbudowaniu dyspozycji. Wręcz przeciwnie, zapewne dokłada dodatkową presję. Tym razem to wychowanek Wybrzeża Gdańsk rozpoczął spotkanie. Zanotował jednak dwie śliwki w kiepskim stylu i w zasadzie już po piątym biegu, przy stanie 25:5, mógł udać się pod prysznic.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!