Zdunek Wybrzeże Gdańsk na dwa miesiące przed rozpoczęciem 1. Ligi Żużlowej nadal nie ma pełnej kadry na pierwszy mecz. W zespole brakuje dwóch zawodników - seniora i juniora. Prezes przyznaje, że klub ma koncepcję na to, co zrobić, jednak na rozmowy dotyczące wypożyczenia jest za wcześnie.
To nie była łatwa jesień dla kibiców znad morza. Zdunek Wybrzeże Gdańsk najpierw informowało o przedłużeniu kontraktów z kilkoma zawodnikami, jednak potem wszyscy opuścili zespół. Gdańszczanie musieli szukać zastępstw i na zwariowanym rynku transferowym zdołali sprowadzić interesujące nazwiska. Daniel Kaczmarek, Michael Jepsen Jensen, Nicolai Klindt czy też Keynan Rew wydają się rozsądnymi ruchami, ale nadal w kadrze brakuje jednego juniora i krajowego seniora.
Wyścig po podpis?
Do sezonu ligowego jeszcze dwa miesiące. Najbardziej prawdopodobną opcją jest ściągnięcie jednego z zawodników GKM-u Grudziądz. Już jakiś czas temu taki ruch zapowiadał menadżer. Na razie nie zdradza szczegółów. – Musimy poczekać, aż się to unormuje i będzie ta jedna pewna odpowiedź. Wiemy tyle, że nikomu w Grudziądzu nie dali jeszcze zielonego światła. Jak to się stanie, będziemy mogli rozmawiać o tym, czy podejmiemy rękawicę. Zobaczymy, ilu będzie konkurentów – podkreśla Eryk Jóżwiak w rozmowie z polskizuzel.pl.
Zawodnicy z Grudziądza będą łakomymi kąskami dla ambitniejszych pierwszoligowców. O wypożyczenie mogą starać się też m.in. w Rybniku czy też Bydgoszczy. – My skupiamy się na sobie. Każdego nowego zawodnika trzeba wkomponować w ramy finansowe klubu. Dla nas najważniejszym aspektem jest to, czy dany zawodnik jest do wzięcia i czy będzie chciał do nas przyjść. Jeśli odpowiedzi na oba pytania są twierdzące, to można zacząć działać – podkreśla szkoleniowiec klubu z Gdańska.
Holta, Miedziński, Szczepaniak?
Wolnych opcji na rynku jest całkiem sporo. Jedną z nich jest Adrian Miedziński, jednak dalsze starty wychowanka Apatora Toruń stoją pod znakiem zapytania po koszmarnym wypadku. – Co do Adriana, to nie chciałbym ponosić ryzyka. Bałbym się go zatrudnić po tym, co stało się przed rokiem. Nie chciałbym dramatów związanych ze zdrowiem i całej tej atmosfery, jaka mogłaby się wytworzyć wokół klubu, gdyby znowu coś się stało – zaznacza menadżer.
Wybrzeże Gdańsk ma jednak sporo alternatyw. Eryk Jóźwiak zaznacza, że na rozmowy jest za wcześnie. Kto pozostaje w kręgu zainteresowań? – Co do innych nazwisk, to prócz Holty są też Kościuch czy Miesiąc. Nie ma jednak co wyliczać i rzucać nazwiskami, bo na razie z nikim nie rozmawiamy. Nawet z Mateuszem Szczepaniakiem. Nie nagabujemy, bo na ten moment nie ma o czym gadać.
Drugi wakat to pozycja juniorska, jednak tutaj sytuacja jest dużo bardziej klarowna. Już w przeszłości Wybrzeże sięgało po młodzież z Grudziądza. Drugą opcją jest Fogo Unia Leszno, która ponownie ma w swoich szeregach zbyt wielu młodzieżowców. Na juniorów z Leszna zęby ostrzy sobie jednak pół 1. Ligi. – Tu mamy przede wszystkim dwa ekstraligowe kierunki, gdzie jest nadwyżka, czyli Leszno i Grudziądz. Zobaczymy, co z tego wyjdzie – wyjaśnia Eryk Jóźwiak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!