Nie tak miał wyglądać początek tego sezonu. Wszystkie nasz myśli obecnie są z Tai'em Woffindenem, który przebywa w szpitalu po koszmarnie wyglądającym wypadku.
Przypomnijmy, że do całego fatalnego zajścia doszło podczas niedzielnych sparingowych derbów Podkarpacia w Krośnie. Miejscowe Wilki podejmowały ZKS Stal Rzeszów. Na pierwszym łuku motocyklami szczepili się gościnnie jadący w barwach gospodarzy Bartosz Bańbor oraz para przyjezdnych – Franciszek Majewski i Tai Woffinden. Siła uderzenia była tak duża, że Brytyjczyk niestety wpadł jeszcze pod dmuchaną bandę.
Już pierwsze nieoficjalne wieści, płynące z różnych źródeł z Krosna i Rzeszowa mówiły o bardzo poważnych obrażeniach trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata. Więcej pierwszych szczegółów dostępne są TUTAJ. Do zawodnika najpierw wyjechała karetka, a po kilkunastu minutach na torze wylądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dopiero po ustabilizowaniu wszystkich parametrów 34-latek został przetransportowany do szpitala w Rzeszowie, gdzie natychmiast miał przejść pilną operację.
Na tym jednak etapie nie można nic więcej powiedzieć, aby nie siać też dezinformacji. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i wyczekiwać oficjalnych komunikatów, które być może ukażą się w poniedziałek.
Zawodnicy grzmią. Ten wypadek nie musiał mieć takich konsekwencji
Co nie dziwne, od razu pojawiły się kolejne rozmowy i spekulacje odnośnie bezpieczeństwa na żużlowych torach. Głównym meritum tej dyskusji są oczywiście dmuchane bandy, które w wielu przypadkach podczas takich wypadków unoszą się do góry, przynosząc jeszcze więcej opłakanych konsekwencji, aniżeli pożytku. W jednym z wpisów Tobiasz Musielak niejako zwrócił się z pytaniem do Polskiego Związku Motorowego – czy nie można zastosować opracowanych projektów, od lat schowanych w szufladzie i czekających do realizacji na przysłowiowe „święty nigdy”.
– Możemy te dmuchane bandy przytwierdzić w końcu do ziemi? Są na to gotowe projekty, a my nadal nic z tym nie robimy i przykro, że taka legenda tego sportu jak Tai leży teraz w szpitalu – pisze Polak na platformie X (dawniej Twitter).
W mocniejszych słowach wypowiedział się jeszcze Matej Žagar, który skrytykował przedsezonowe sparingi. Jego zdaniem takich jazd nie powinno być w ogóle.
– Komu potrzebne są spotkania sparingowe to pytanie teraz….. dla Tai’a Woffindena jest już za późno …. Zawsze byłem przeciwny tym przedsezonowym bzdurnym spotkaniom testowym, gdzie zawsze jacyś zawodnicy chcą pokazać, jacy są „dobrzy”… Mam nadzieję, że zawodnicy powiedzą „pi***** to g****” i wyślą wiadomość do Tai’a, mam nadzieję, że wkrótce wrócisz – napisał z kolei Słoweniec na Instagramie.
Tai WoffindenAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!