Bartosz Zmarzlik ma za sobą bardzo udany weekend. Najpierw wygrał turniej Grand Prix w Rydze i zrównał się z idolem, Tomasz Gollobem. Następnego dnia, mimo zmęczenia i upału był liderem Platinum Motoru Lublin w Toruniu. - Za mną ciężkie dwa dni, ale z pozytywnym skutkiem - powiedział nam mistrz świata.
Bartosz Zmarzlik ma już na koncie 22 triumfy w turniejach Grand Prix. W sobotę (12 sierpnia 2023 r.) wygrał na Łotwie. Po wyczerpujących, trwających ok. 3 i pół godziny zawodach, lider Platinum Motor Lublin pojawił się na Motoarenie i z drużyną „Koziołków” wygrał z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Mistrz świata zapisał przy swoim nazwisku 11 punktów.
– Weekend pozytywny i należy się z tego cieszyć. Za mną ciężkie dwa dni, bo niespełna dwie doby, a mnóstwo jazdy na motocyklu, siedem biegów, w Rydze mnóstwo powtórzonych, do tego trening, dwie próby toru w Toruniu, pięć biegów, troszkę tej jazdy było. Najważniejsze, że z pozytywnym skutkiem – powiedział nam Zmarzlik.
Bartosz Zmarzlik o trudnych warunkach
W niedzielę Motorowi nie przeszkodził brak Jacka Holdera. Zmotywowana drużyna pokazała klasę. Świetnie wyglądał Jarosław Hampel (11+1), Zmarzlik robił swoje, a Dominik Kubera po nieudanym początku, zanotował trzy kapitalne biegi. – Mamy play-offy, tu już każdy chce wygrywać, nie ma miękkiej gry. W niedzielę mieliśmy mega upał, rozmawiałem o tym z Freddiem, że mieliśmy trudne dwa dni. Upał, początek meczu o 14:00, pogoda męcząca dla motocykli, rzadko kiedy się jeździ o tej porze i tak dalej. To też fajne, nowe doświadczenie. Ważne, że z pozytywnym finałem – podsumował Zmarzlik.
Lider Motoru zaznaczył, że pięć punktów zapasu przed meczem rewanżowym nie rozproszy czujności obrońców tytułu. Do rewanżu będą chcieli przystąpić maksymalnie skoncentrowani i z konkretnym zadaniem do wykonania.
Zmarzlik o torze w Rydze. „Myślałem że będzie gorzej”
Dla wielu kibiców żużla Grand Prix w Rydze było czymś egzotycznym. Andrzej Lebiediew w rozmowie z nami nie ukrywał ekscytacji i wskazywał, ze dla łotewskiego speedwaya to ogromna szansa. Czy organizatorzy ją wykorzystali? Spytaliśmy Zmarzlika o wrażenia ze stolicy Łotwy.
– Myślałem, że będzie gorzej, generalnie pozytywnie. Tor może nie był najlepszy, ale wiele razy na Grand Prix mamy takie. Nieraz rozmawiałem z osobami zarządzającymi i wiem, że chcą robić różne, wyklarować, kto radzi sobie najlepiej przy takiej różnorodności. Było ciężko, ale w Toruniu też mieliśmy wymagający tor. Nie zrozumcie mnie źle – nie mówię, że to są złe tory, po prostu wymagające dla jazdy. Bardzo fajnie, że jest coś innego. Co też mam powiedzieć, skoro za mną udane dwa dni. Narzekać nie będę – podsumował lider klasyfikacji generalnej SGP.
Przed Zmarzlikiem i pozostałymi uczestnikami cyklu Grand Prix jeszcze trzy turnieje. Polak ma aż 22 punkty przewagi nad drugim w „generalce” Fredrikiem Lindgrenem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!