Po krótkiej przerwie wróciły rozgrywki w Szwecji. W pierwszym z meczów liderzy dość pewnie uporali się z ekipą Smederny Eskilstuna, która w tym sezonie zawodzi.
Przed rozpoczęciem sezonu wydawało się nawet, że te zespoły spotkają się w wielkim finale. Te słowa szybko zostały jednak zweryfikowane. O ile Västervik Speedway zgodnie z oczekiwaniami jest na samej górze rozgrywek, to na drugim biegunie jest ekipa „Kowali”. Broniący tytułu są w kiepskiej sytuacji i prawdopodobnie nawet nie zdołają awansować do fazy play-off, jako jedyna drużyna w lidze. Porażka u lidera tylko ich do tego przybliża. Do rozegrania pozostały im dwa domowe mecze z bezpośrednimi rywalami o to miejsce.
Gospodarze wtorkowego pojedynku zgodnie z oczekiwaniami kontrolowali przebieg spotkania od jego początku. Zaczęli od podwójnej wygranej i bardzo rzadko się mylili na Hejla Arena. Dowodem na to jest zaledwie pięć „zerówek” po ich stronie, z czego dwie z nich są autorstwa Antona Karlssona, czyli rezerwowego. Po jednej wpadce natomiast zaliczyli Mikkel Michelsen, Tai Woffinden i Gleb Czugunow. Ten pierwszy mimo tego zdołał przekroczyć barierę dziesięciu punktów i obok Fredrika Lindgrena był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem Morgana Anderssona. Dla Szweda był to powrót po długiej przerwie do Bauhaus-Ligan, lecz jak widać nie zapomniał jak się jeździ po domowym owalu.
Jeśli chodzi o ekipę przyjezdnych, to musieli oni sobie radzić bez Kacpra Woryny. W jego miejsce zgodnie z oczekiwaniami wskoczył Timo Lahti. Fin nie okazał się być jednak zbawcą „Kowali”. Zdobył co prawda sześć punktów, lecz to było za mało by myśleć o czymś więcej. Jedynymi zawodnikami, którzy starali się bronić honoru byli Maksym Drabik i Robert Lambert, którzy we dwójkę zdobyli 23 z 37 punktów całego zespołu. Katastrofalny występ zanotował za to Jaimon Lidsey. Australijczyk, który brylował podczas półfinału i barażu Drużynowego Pucharu Świata, w trzech startach zdobył tylko jeden punkt. Jest to o tyle zaskakujące, że poprzednie sezony spędził właśnie w Västervik.
Wyniki:
1. Tai Woffinden (2*,1*,3,2*,0) 8+3
2. Mads Hansen (3,1*,2,1*) 7+2
3. Fredrik Lindgren (3,3,2*,2,3) 13+1
4. Gleb Czugunow (1,0,3,2) 6
5. Mikkel Michelsen (2,2,0,3,3) 10
6. Anton Karlsson (1*,0,0) 1+1
7. Jacob Thorssell (2,2,2*,2*) 8+2
1. Robert Lambert (1,2,3,1,3,1*) 11+1
2. Philip Hellström-Bängs (0,1*,1,-,0) 2+1
3. Jaimon Lidsey (0,0,-,1) 1
4. Maksym Drabik (2,3,3,3,0,1) 12
5. Timo Lahti (3,1,0,0,2) 6
6. Michael Jepsen Jensen (0,0,1) 1
7. Joel Andersson (3,1,0) 4
Bieg po biegu:
1. Hansen, Woffinden, Lambert, Hellström-Bängs 5:1 (5:1)
2. Andersson, Thorssell, Karlsson, Jensen 3:3 (8:4)
3. Lindgren, Drabik, Czugunow, Lidsey 4:2 (12:6)
4. Lahti, Michelsen, Andersson, Karlsson 2:4 (14:10)
5. Drabik, Thorssell, Hansen, Jensen 3:3 (17:13)
6. Lindgren, Lambert, Hellström-Bängs, Czugunow 3:3 (20:16)
7. Drabik, Hansen, Woffinden, Lidsey 3:3 (23:19)
8. Czugunow, Lindgren, Lahti, Andersson 5:1 (28:20)
9. Lambert, Michelsen, Hellström-Bängs, Karlsson 2:4 (30:24)
10. Woffinden, Thorssell, Jensen, Lahti 5:1 (35:25)
11. Drabik, Czugunow, Lambert, Michelsen 2:4 (37:29)
12. Lambert, Lindgren, Hansen, Drabik 3:3 (40:32)
13. Michelsen, Woffinden, Lidsey, Lahti 5:1 (45:33)
14. Michelsen, Thorssell, Drabik, Hellström-Bängs 5:1 (50:34)
15. Lindgren, Lahti, Lambert, Woffinden 3:3 (53:37)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!