Meczem, który otworzy dziewiątą rundę zmagań w PGE Ekstralidze, będzie pojedynek we Wrocławiu. Tam niepokonana Betard Sparta podejmie ekipę ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
W obu zespołach po ostatnich spotkaniach panują dobre nastroje. Chociaż Sparta Wrocław czeka na kolejny pojedynek od dwóch tygodni to z pewnością świetnie pamiętają domowe starcie z Cellfast Wilkami Krosno. Ponadto w dalszym ciągu pozostają niepokonani w PGE Ekstralidze, a to miano z pewnością będą chcieli zatrzymać jak najdłużej. Z kolei jeśli chodzi o zespół z „Miasta Ułanów” to dopiero w minioną niedzielę poznali smak ligowej wygranej. Z pewnością to podbudowało zespół, gdyż zwyciężyli z aktualnymi mistrzami Polski różnicą aż 22 punktów, co pozwoliło im także na wyrwanie punktu bonusowego.
Kolejny pogrom?
Jeśli ktoś prześledzi tegoroczne wyniki Betard Sparty Wrocław i doda do tego ostatnie pojedynki na Stadionie Olimpijskim z ekipą z Grudziądza, to może lekko złapać się za głowę. W ostatnich dwóch sezonach nie zdołali oni bowiem przekroczyć nawet 30 punktów. Przed rokiem na tablicy wyników po piętnastym biegu widniał wynik 66:24, a żaden z przedstawicieli „Gołębi” nie zdołał osiągnąć nawet dziesięciu punktów. Najlepiej punktującym zawodnikiem Janusza Ślączki był wówczas Norbert Krakowiak, który też jako jedyny zdołał wygrać w pojedynczym biegu. Musieli sobie jednak radzić bez kontuzjowanego już wówczas Nickiego Pedersena.
W dość odległej przeszłości grudziądzanie znaleźli jednak patent na wygraną na Stadionie Olimpijskim. W rozgrywkach ligowych zwyciężali tam pięciokrotnie, w tym aż cztery lata pod rząd (1983-1986). Ta druga data jest też ostatnią kiedy ta sztuka się udała zespołowi GKM-u. Wówczas do wygranej poprowadził ich tercet Krzysztof Kwiatkowski-Ryszard Gabrych-Grzegorz Podolski, który sam zgromadził 35 punktów. Co ciekawe jednym z zawodników żółto-niebieskich był wtedy Waldemar Cisoń, czyli aktualny trener drugoligowej Enea Polonii Piła. O tym spotkaniu z pewnością będzie jednak wolał nie pamiętać, gdyż nie zdobył wówczas ani jednego punktu.
Powrót Czugunowa i Fricke’a
Zespół z Grudziądza ma w swoim zestawieniu jednak zawodników, którzy dobrze znają obiekt w stolicy Dolnego Śląska. Są nimi Max Fricke i Gleb Czugunow, czyli niedawni przedstawiciele właśnie Betard Sparty Wrocław. Ten pierwszy ścigał się we wrocławskim kewlarze w latach 2018-2020, gdzie niejednokrotnie pokazywał, że na domowym torze jest w stanie wyprawiać cuda. Świadczy o tym też domowa średnia Australijczyka, który w m.in. 2019 roku przebił barierę dwóch punktów na bieg. Z uwagi na pierwszoligowy epizod przed rokiem nie miał jednak okazji do startu na Olimpijskim.
Z kolei Czugunow do Wrocławia dołączył w tym samym czasie co Fricke, przed sezonem 2018. On jednak we wrocławskim odzieniu startował nieco dłużej, gdyż przez pięć lat. To właśnie też pobyt na Dolnym Śląsku pozwolił rozwinąć mu się na tyle, że w dalszym ciągu możemy oglądać go w PGE Ekstralidze. Przed tegorocznym sezonem także podpisał kontrakt ze Spartą, lecz z uwagi na nadmiar zawodników ci postanowili wypożyczyć go do innego ośrodka. Jeszcze w listopadzie wybór padł właśnie na Grudziądz. Tam miał odżyć, lecz na razie tak się nie stało. Po w miarę udanym początku sezonu przyszedł kryzys, chociaż przed tygodniem kibice mieli powody do radości.
Powrót do składu
Chociaż Dariusz Śledź nie jest znany z przeprowadzania zmian w swojej drużynie, to tym razem się jej doczekaliśmy. Do głównego zestawienia Betard Sparty Wrocław po kontuzji wrócił bowiem Mateusz Panicz. Zastąpi on tym samym Kacpra Andrzejewskiego, który podczas ostatniego meczu zrobił na wszystkich ogromne wrażenie, gdy przez niemal cały bieg wiózł za swoimi plecami Krzysztofa Kasprzaka. Na ostatnim wirażu jednak dość groźnie upadł. Kilka dni później wziął udział też w meczu U24 Ekstraligi, który był dotychczas też jego ostatnim startem. Nie wziął on bowiem udziału we wtorkowym meczu w Ostrowie Wielkopolskim. Panicz natomiast w dalszym czeka na swoje pierwsze punkty w PGE Ekstralidze. Dotychczas stawał pod taśmą w niej dziewięciokrotnie, lecz za każdym razem nie zdołał wywalczyć ani „oczka”.
Jeśli chodzi o pozostałe miejsca w ekipie z Wrocławia, to nie ma zbyt wielu opcji do zmiany. Jest to bowiem rozpędzona lokomotywa, w której każdy wie, co do niego należy. To widać zarówno na torze, jak i poza nim w meczowych odprawach. Właśnie takie szczegóły świadczą o końcowym sukcesie, a Spartanie do niego konsekwentnie dążą. Wydaje się, że i tym razem nie będą mieli oni zbyt dużego wyzwania, a kibice, którzy za każdym razem niemal zapełniają trybuny, będą mogli się cieszyć z ósmej wygranej i pierwszego punktu bonusowego. Nikt na Dolnym Śląsku nie wyobraża sobie bowiem porażki.
Mecz Betard Sparta Wrocław – ZOOLeszcz GKM Grudziądz odbędzie się w piątkowy wieczór, o godzinie 18. Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego starcia. Kliknij, aby zobaczyć układ par.
Betard Sparta Wrocław:
9. Tai Woffinden
10. Daniel Bewley
11. Artiom Łaguta
12. Piotr Pawlicki
13. Maciej Janowski
14. Mateusz Panicz
15. Bartłomiej Kowalski
16.
ZOOleszcz GKM Grudziądz:
1. Nicki Pedersen
2. Gleb Czugunow
3. Frederik Jakobsen
4. Wadim Tarasienko
5. Max Fricke
6. Kacper Pludra
7. Kacper Łobodziński
8.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!