Mateusz Panicz niedawno dołączył do drużyny Polonii Piła gdzie będzie startować na zasadach gościa. Będzie to łączyć z jazdą w rozgrywkach U24 Ekstraliga, gdzie reprezentować będzie barwy rodzimego klubu z Wrocławia oraz wszelkimi imprezami juniorskimi.
Mateusz Panicz licencję zdał w 2019 roku. Nie było mu dane dotychczas na dłużej wejść do głównego składu Betard Sparty Wrocław. W 2020 roku startował w barwach SpecHouse PSŻ Poznań gdzie wystąpił w ośmiu spotkaniach "Skorpionów". W zeszłorocznym sezonie wyjechał dwa razy w barwach Drużynowego Mistrza Polski. W nadchodzącym za to, oprócz możliwości startu w Betard Sparcie czekają go starty w barwach Polonii Piła na zasadach gościa. Jak sam mówi by się rozwinąć potrzebuje sporej ilości startów – Aby nadal się rozwijać, potrzebuję dużej liczby startów, dlatego zdecydowałem się na występy w Pile w roli gościa. Chciałbym jak najlepiej wykorzystać najbliższy sezon, pokazać się z jak najlepszej strony. To może być moja ostatnia szansa, żeby się wybić i zaistnieć w żużlu – mówi dla wts.pl
Nie będzie to pierwszy start Panicza na torze w Pile. W przeszłości zdarzyło mu się startować na owalu usytuowanym na ulicy Bydgoskiej podczas jednej z imprez juniorskich. Uczucia wobec tamtego występu ma mieszane bowiem pierwszego dnia szło mu dobrze, zaś drugiego zawody zakończył już na pierwszym wirażu. Jak sam mówi tor Polonii jest specyficzny, lecz cieszy się z tego faktu – Tor w Pile jest specyficzny. To jeden z trudniejszych i wymagających, na jakich dotychczas miałem okazję startować. Ale to dobrze, bo będzie można się czegoś nauczyć. Cieszę się, że udało się zaaranżować starty w Polonii. W zasadzie wystarczył jeden telefon, bardzo szybko się porozumieliśmy – kończy zawodnik
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!