Nick Morris nie wystąpił w meczu Birmingham Brummies. Australijski żużlowiec nie dostał pozwolenia na jazdę. Sytuacja bardzo przypomina tą z Benem Barkerem.
Nick Morris miał środowy wieczór spędzić w Birmingham, gdzie jego zespół z SGB Championship – Brummies zmierzyli się z Glasgow Tigers. Drużyna gospodarzy musiała borykać się ze sporym problemem, jaki był brak ich zawodnika spod pierwszego numeru startowego. Australijczyk w minioną niedzielę startował dla Optibet Lokomotivu Daugvavpils, więc nie można mówić o kontuzji.
Nick Morris i jego nieobecność na torze
Wiadomość trafiła do wiadomości publicznej na niewiele przed rozpoczęciem meczu na Perry Barr Stadium. Brummies nie mogli skorzystać z zastępstwa zawodnika, które jest zazwyczaj możliwe do wykorzystania przy orzeczeniu niezdolności zawodnika do meczu. Istnieje również specjalnie zastępstwo dla kontuzjowanego zawodnika. Pozwala to żużlowcom z mniejszym CMA na dodatkowy start, szczególnie jeżeli mowa o liderze spod numeru pierwszego.
Jednakże sytuacja Nicka Morrisa przypomina znacznie tą, do której doszło podczas zeszłorocznej potyczki Oxford Cheetahs z Plymouth Gladiators. Lider gości – Ben Barker nie mógł wystartować na Sandy Lane przez wykrycie niedozwolonych substancji w teście antydopingowym przed meczem ligowym. Brytyjczyk został potem zawieszony do 1 marca 2023 roku.
Podobnie jak Plymouth Gladiators, Birmingham Brummies wykorzystywali rezerwy (zawodnicy spod numerów sześć i siedem dod. red.). Zgodnie z wpisem w regulaminie sportu żużlowego brytyjskiego SCB, jeżeli wynik testu okaże się pozytywny, zawodnicy spod numerów rezerwowych mogą zmieniać wykluczonego zawodnika. Klub może również skorzystać z rezerwy taktycznej i nie poniesie większych konsekwencji (08.2.1, podpunkt z; dostęp TUTAJ). Skoro Birmingham Brummies nie użyli zastępstwa zawodnika, to może się okazać powodem, dlaczego Morris nie pojawił się na torze.
Czy dojdzie do zawieszenia żużlowca?
Nie, nie musi. Jeżeli potwierdzą się nasze przypuszczenia, próbka zostanie poddana dalszej kontroli. W przypadku wykrycie nieścisłości, SCB podejmie odpowiednie kroki zgodne z regulaminem. Na ten moment wiemy, że Nick Morris nie pojawił się na torze. Birmingham Brummies nie opublikowali oświadczenia, więc tym bardziej sytuacja wygląda na bardzo dziwną. W przypadku pozytywnego wyniku, SCB wyda komunikat i rozpocznie się postępowanie.
Należy mieć też na uwadze, że Nick Morris zmagał się ze skutkami upadku podczas meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów. Australijczyka zabrakło w meczu ligowym Leicester Lions, ale wrócił na starcie Lokomotivu z OK Bedmet Kolejarzem Opole.
Jest to bardzo ciężki sezon dla Birmingham Brummies. Pomimo bardzo dużych, zespół radzi sobie przeciętnie i zmaga się z bardzo niską frekwencją. W 2021 roku doszło do odejścia duetu promotorów, a klub został przejęty przez konsorcjum. Nigel Tolley robi wszystko, aby żużel pozostał na Perry Barr Stadium.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!