Betard Sparta Wrocław przegrała w hicie PGE Ekstraligi z PRES Grupa Deweloperska Toruń 41:49. Trenera Dariusza Śledzia zapytaliśmy m.in. o kontrowersję z biegu nr 4. Szkoleniowiec skwitował ją krótko.
To był fenomenalny mecz. „Anioły” i Betard Sparta rozgrzały kibiców do czerwoności. Triumfowali gospodarze i to oni mieli więcej powodów do radości. Czy to spotkanie mogło potoczyć się inaczej? Kontrowersję mieliśmy w wyścigu nr 4, gdzie Robert Lambert dotknął taśmy. Sędzia nie wykluczył jednak wicemistrza świata z powtórki, ponieważ… mieliśmy awarię maszyny startowej. Co na ten temat sądzi trener Dariusz Śledź?
– Nie chcę tego komentować. Myślę, że wszyscy byli przekonani, że „Lambo” dotknął taśmy i będzie wykluczenie. On sam był o tym przekonany. Stało się inaczej. Nie będę tego oceniać, eksperci to zrobią – powiedział nam Śledź.
W Magazynie PGE Ekstraligi stacji Canal+ Sport sytuację ocenił Leszek Demski. – Pomimo, że zawodnik dotyka taśmy, to zostaje ona anulowana. To dlatego, że zaczep taśmy nie poszedł do góry. Mieliśmy awarię maszyny. Widzimy, że taśma nie poszła do góry – wskazał.
– Zgodnie z regulaminem – jeżeli w wyniku wadliwego działania maszyny startowej sędzia uzna, że start był nieprawidłowy, wówczas cała procedura zostaje powtórzona i wszyscy zawodnicy wracają na swoje miejsca, nawet jeśli któryś zawodników by się ruszył, to ostrzeżenie zostałoby anulowane – dodał szef sędziów.
Sparta ma o czym myśleć. „Złe decyzje”
W niedzielny wieczór „Spartanie” przeplatali dobre wyścigi tymi słabszymi i nawet piorunująco szybki Artiom Łaguta miewał wpadki. Zdaniem trenera Śledzia, jego drużyna podejmowała złe decyzje w temacie ustawień, natomiast szkoleniowiec wierzy w wyciągnięcie odpowiednich wniosków.
– Plusy możemy postawić przy nazwiskach juniorów. Tym bardziej, że dla najmłodszych pierwszy mecz jest najbardziej stresujący. Do tej pory nie wiem, czy decyzja ze zmianą Bewleya na Janowskiego (wyścig nr 11 – dop. red.) była dobra, ale przeczucie mówiło: „Jak nie teraz, to kiedy?”. Artioma zostawiliśmy na później – przeanalizował Dariusz Śledź.
Sparta przekroczyła 40 punktów, ale już po biegu nr 14 z wygranej cieszyli się gospodarze. Nasz rozmówca przyznał, że tor był twardy, ale miał pewne „zagadki”, które były atutem drużyny Piotra Barona. Podopieczni Dariusza Śledzia mogą się poprawić w Wielkanoc. W niedzielę do stolicy Dolnego Śląska przyjedzie Stelmet Falubaz Zielona Góra.
Dariusz Śledź || FOT. PATRYK KOWALSKIAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!