Niedzielne zmagania w PGE Ekstralidze zakończył mecz we Wrocławiu. W nim minimalnie lepszy okazał się Włókniarz Częstochowa, który zwyciężył dwoma punktami z miejscową Betard Spartą Wrocław.
Rodeo we Wrocławiu
Od kilku dni owal na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu przykryty był plandeką by mecz mógł się odbyć. Jednak i to odbiło się na stanie nawierzchni w niedzielny wieczór. Tor zupełnie nie przypominał tego co zazwyczaj mogliśmy oglądać. W kilku miejscach potworzył się dziury, które powodowały trudności w pokonaniu kolejnych okrążeń. Pechowcem, który dość często w nie wpadał był Kacper Woryna. Wychowanek rybnickiego ROW-u pokazał, że potrafi zapanować nad swoją maszyną i wychodził nawet z najcięższych sytuacji.
Brak drugiej linii
Betard Sparta Wrocław ponownie nie mogła liczyć na punkty tak zwanej drugiej linii. Słabsze spotkanie zaliczył także Tai Woffinden, który ani razu nie przejechał mety na pierwszej pozycji. Brytyjczyk w sześciu startach zdobył dziewięć punktów i pięć bonusów, lecz fani zawodnika z pewnością oczekują więcej od trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata. Gleb Czugunow również nie wspomógł ekipy „Spartan” zbyt wielką ilością punktów. Zdobył ich zaledwie trzy a miał także problemy z odnalezieniem siebie na dość wymagającym owalu. Liderem żółto-czerwonych został z kolei Maciej Janowski. Kapitan zaliczył jedną wpadkę, lecz w pozostałych wyścigach był pewnym punktem drużyny. Udany występ zanotował także Daniel Bewley. Młodszy z Brytyjczyków w stolicy Dolnego Śląska zjawił się prosto z Glasgow a i tak był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem.
Równy zespół dał wygraną
W pierwszej części zawodów zielona-energia.com Włókniarz ciągnęli za uszy Kacper Woryna i Jakub Miśkowiak. O ile ten pierwszy zanotował kapitalny występ kończąc go z 12+2 punktów to młodzieżowiec nieco osłabł w drugiej fazie. To jednak nie oznaczało problemów dla biało-zielonych. Gdy jeden z nich miał słabszy wyścig to inny potrafił zwyciężyć wobec czego ani razu nie musieli gonić rywali z wynikiem. Lepszy występ po ostatnich meczach zanotował Bartosz Smektała. Polak po zerze w pierwszym starcie dopasował się do nawierzchni i został także ważnym punktem zwycięskiego zespołu. Nieco gorzej z kolei pojechał Leon Madsen. Przeplatał on lepsze biegi z gorszymi czego wynikiem jest 8 punktów na jego końcie.
9. Gleb Czugunow (0,2,1,0,0,-) 3
10. Mateusz Panicz (-,-,-,-,-) 0
11. Tai Woffinden (2,2*,1*,2*,1*,1*) 9+5
12. ZZ (-,-,-,-) 0
13. Maciej Janowski (3,3,3,2,0,2*,2) 15+1
14. Michał Curzytek (0,1*,0) 1+1
15. Bartłomiej Kowalski (1,0,2) 3
16. Daniel Bewley (2,3,1,3,1,3) 13
1. Leon Madsen (1,1*,3,3,0) 8+1
2. Bartosz Smektała (0,2,2*,3,1) 8+1
3. Kacper Woryna (3,3,1*,2*,3) 12+2
4. Jonas Jeppesen (0,-,-,-) 0
5. Fredrik Lindgren (1,2,1,3,0) 7
6. Jakub Miśkowiak (3,3,0,0,1) 7
7. Mateusz Świdnicki (2*,0,2,0) 4+1
8. Kajetan Kupiec NS
Bieg po biegu:
1. (62.72) Woryna, Woffinden, Madsen, Czugunow 2:4 (2:4)
2. (63.14) Miśkowiak, Świdnicki, Kowalski, Curzytek 1:5 (3:9)
3. (61.91) Janowski, Woffinden, Lindgren, Smektała 5:1 (8:10)
4. (62.75) Miśkowiak, Bewley, Curzytek, Jeppesen 3:3 (11:13)
5. (61.49) Woryna, Czugunow, Woffinden, Miśkowiak 3:3 (14:16)
6. (61.92) Janowski, Smektała, Madsen, Kowalski 3:3 (17:19)
7. (61.22) Bewley, Lindgren, Czugunow, Świdnicki 4:2 (21:21)
8. (62.00) Janowski, Świdnicki, Woryna, Curzytek 3:3 (24:24)
9. (61.62) Madsen, Smektała, Bewley, Czugunow 1:5 (25:29)
10. (61.20) Bewley, Woffinden, Lindgren, Miśkowiak 5:1 (30:30)
11. (62.31) Madsen, Janowski, Miśkowiak, Czugunow 2:4 (32:34)
12. (62.51) Smektała, Kowalski, Woffinden, Świdnicki 3:3 (35:37)
13. (61.92) Lindgren, Woryna, Bewley, Janowski 1:5 (36:42)
14. (61.42) Bewley, Janowski, Smektała, Lindgren 5:1 (41:43)
15. (61.64) Woryna, Janowski, Woffinden, Madsen 3:3 (44:46)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!