Jeszcze kilka lat temu Paweł Miesiąc otrzymał nagrodę Objawienia Sezonu PGE Ekstraligi. Teraz kolejny raz rozpocznie sezon bez klubu.
Wobec tego nikt sobie nie wyobrażał Motoru Lublin w sezonie 2020 bez właśnie „Łełka”. Kolejny rok jednak w jego wykonaniu był już zdecydowanie gorszy. Później jeszcze czekała go dodatkowa walka o miejsce w składzie, gdyż do drużyny dołączył Jarosław Hampel. Ostatecznie sezon zakończył ze średnią na poziomie 1.208 punktu na bieg i wydawało się, że na stałe pożegna się z PGE Ekstraligą. Pierwotnie miał startować dla pierwszoligowej Unii Tarnów, lecz jeszcze przed startem rozgrywek dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Ostatecznie trafił do Grudziądza, lecz i tam jego dyspozycja pozostawiała wiele do życzenia. W czterech meczach zdobył bowiem zaledwie 21 punktów i pięć bonusów.
Wobec tego został zmuszony zejść na najniższy szczebel rozgrywkowy w naszym kraju, gdzie wrócił do macierzystej Stali Rzeszów. I tam jednak nie spełnił oczekiwań, gdzie „Żurawiom” nie udało się awansować nawet do fazy play-off. Dlatego też wraz z końcem sezonu pożegnali się z wychowankiem, który by się ratować podpisał kontrakt warszawski z Motorem Lublin i cierpliwie czekał na chętnego na swoje usługi. To nastało dość szybko i już w połowie czerwca został wypożyczony do Grupa Azoty Unii Tarnów.
To nie tak miało być
Poprzedni rok był już zdecydowanie lepszy w jego wykonaniu, a sezon zakończył w czołowej dziesiątce najskuteczniejszych zawodników 2. Ligi Żużlowej. To jednak nie wystarczyło na pozostanie w Małopolsce, a dodatkowo znów nie podpisał „normalnego” kontraktu z żadnym z zespołów. Pomocną dłoń do Miesiąca wyciągnął TS Kolejarz Opole, który zapowiadał też, że być może to właśnie w ich kewlarze pojedzie w nadchodzących rozgrywkach. Warunkiem miało być jednak podpisanie umowy ze sponsorem, której na tę chwilę nie ma.
– Jeśli chodzi o Klub z Opola, nie było żadnej rozmowy na temat uzupełnienia kontraktu. Na ten moment skupiam się na tym aby być jak najlepiej przygotowany do Sezonu pod względem sprzętowym jak i aby pozostali ze mną Sponsorzy którzy wspierali mnie w ubiegłych latach. Jest to ciężka sytuacja ponieważ aktualnie nie wiem w jakim Klubie wystartuje i kiedy. Bez ich wsparcia byłoby to nieosiągalne – czytamy w media społecznościowych zawodnika.
Przerwę zimową Paweł Miesiąc spędził na drugiej półkuli, gdzie rywalizował w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny. Zwyciężył tam w dwóch z dziesięciu rund i wrócił do naszego kraju ponownie ze srebrnym medalem czempionatu. Tak jak rok wcześniej skuteczniejszy od niego był jedynie Patryk Wojdyło, czyli inny z reprezentantów naszego kraju. To jednak nie ma przełożenia na starty w Polsce, a wychowanek Stali Rzeszów będzie musiał udowodnić swoją wartość na „krajowym podwórku”. W przeciwnym razie będzie mu bardzo ciężko o podpisanie nowego kontraktu, a w podobnej sytuacji są też m.in. Kenneth Bjerre i Matej Žagar.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!