Tegoroczny dzień kobiet w Rybniku miał szczególne wrażenie. To właśnie wtedy bowiem odbyła się także prezentacja beniaminka PGE Ekstraligi - INNPRO ROW Rybnik.
Mimo że cała impreza miała rozpocząć się o 18:00, pierwsi śmiałkowie pojawili się pod halą Widowiskowo-Sportową w Rybniku-Boguszowicach już trzy godziny wcześniej. Bramy dla kibiców otwarto punktualnie o 17:00, a godzinę później rozpoczęło się widowisko, które – podobnie jak rok temu – poprowadziła dziennikarka Eleven Sports, Anita Mazur. Już na wstępie przypomniała prezesowi o sytuacji sprzed lat, po której jego portfel uszczuplił się o 17,5 tysiąca złotych.
Na scenie towarzyszył jej Adam Drewniok z zespołu Carrantuohill, który chodził po trybunach i zadawał kibicom pytania, za które mogli zdobyć upominki, czy nawet bilety na Grand Prix w Warszawie. Prezentację otworzył widowiskowy wjazd Nickiego Pedersena i Franciszka Szczyrby na motocyklach, przy dźwiękach utworu „The Final Countdown”. Był to pierwszy moment, gdy trybuny eksplodowały entuzjazmem.
Następnie na telebimie wyświetlono film podsumowujący poprzedni, niezwykle udany dla INNPRO ROW-u Rybnik sezon. Nie zabrakło w nim uszczypliwych odniesień do Jerzego Kanclerza i jego Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Kibice zobaczyli kulisy najważniejszych spotkań oraz memy związane z finałem Metalkas 2. Ekstraligi. Tak jak zapowiadano, wszystkie bilety zostały wyprzedane, a hala wypełniła się po brzegi.
INNPRO ROW Rybnik nie musi martwić się o przyszłość
Jako pierwsi na scenę weszli zawodnicy miniżużlowego klubu MKMŻ Rybki Rybnik wraz z prezesem Aleksandrem Szołtyskiem, który w przeszłości kierował także seniorską drużyną ROW-u Rybnik. Każdy z najmłodszych adeptów miał okazję przedstawić się publiczności. Wśród wyróżniających się nazwisk znaleźli się Franciszek Szczyrba, który zdominował rywalizację na miniżużlu, oraz Oliwier Gryt – wnuk legendy ROW-u, Jerzego Gryta, który początkowo ukrywał przed dziadkiem, że zapisał się na treningi.
Po kilku latach przerwy do roli pierwszego trenera ROW-u Rybnik powrócił Piotr Żyto. W U24 Ekstralidze kluczową rolę odegra Antoni Skupień, który przyczynił się do awansu drużyny. Zawodników do sezonu przygotowywał również dwukrotny zwycięzca „Ninja Warrior Polska” – Igor Fojcik. Cały sztab szkoleniowy podkreślił, że treningi były niezwykle wymagające, co ma przynieść efekty w trakcie sezonu.
Kolejno zaprezentowano zawodników klasy 250cc, a następnie juniorów. Kulminacyjnym momentem było przedstawienie nowego zawodnika INNPRO ROW-u – Maksyma Borowiaka. Po długich negocjacjach kontrakt sfinalizowano dopiero w piątek. Owacje otrzymał również Radosław Kowalski, po którym widać było stres, który mu towarzyszył podczas prezentacji. Pierwszy raz bowiem wziął udział w takim przedsięwzięciu.
Kibice oszaleli, Czugunow nie chciał rapować
Największe emocje wzbudziła prezentacja seniorów. Nie wszystkim zawodnikom przypadła ona jednak do gustu. Gleb Czugunow, któremu puszczono jego własną piosenkę i namawiano do rapowania, stanowczo odmówił. Przypomniał sytuację sprzed lat, gdy Krystyna Kloc poprosiła go o występ na meczu Betard Sparty – jak się później okazało, był to jego ostatni sezon w tym klubie.
Po Czugunowie na scenę wszedł Maksym Drabik, który – jak zdradził trener Piotr Żyto – został mianowany kapitanem drużyny. Już na wstępie Drabik i prezes Krzysztof Mrozek nie odmówili sobie drobnej uszczypliwości pod adresem dziennikarzy, którzy twierdzą, że nie potrafi on rozmawiać. Zaskoczony pytaniem Anity Mazur o rolę kapitana, przyznał, że sam nie spodziewał się tej funkcji, lecz podziękował za zaufanie.
Owacje, emocje i… pączki
Punktem kulminacyjnym wieczoru była prezentacja zagranicznych zawodników. Jako pierwszy pojawił się Rohan Tungate, witany owacjami na stojąco. Największy aplauz wywołał moment, gdy na telebimie odtworzono decydujący bieg finału z Bydgoszczy – kibice dopingowali tak, jakby gonitwa wciąż trwała. Następnie na scenie pojawili się Chris Holder oraz Nicki Pedersen, który zamknął oficjalną część prezentacji.
Po zakończeniu wydarzenia kibice mieli okazję zdobyć autografy, zrobić sobie zdjęcia z zawodnikami, a nawet… poczęstować się pączkami, które rozdawano na hali.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!