Leon Madsen spędził we Włókniarzu Częstochowa 8 lat. Po niezwykle nieudanym sezonie 2024 Duńczyk zmienił barwy, odchodząc do ligowego rywala.
W najbliższy weekend najlepsze drużyny PGE Ekstraligi rozpoczną walkę o medale drużynowych mistrzostw Polski. W gronie tym zabrakło Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Ekipa spod Jasnej Góry mimo wielu klasowych zawodników w składzie nie zdołała nawet awansować do fazy play-off. Siódme miejsce było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań, a wszystko wskazuje na to, że kolejny rok może być jeszcze trudniejszy.
Kapitan opuścił tonący statek
Mimo słabych wyników kibice w Częstochowie liczyli na pozostanie w klubie kapitana Leona Madsena. To wokół najskuteczniejszego zawodnika Włókniarza miałby zostać zbudowany skład na przyszły sezon. Szybko po przedwczesnym zkończeniu sezonu przez biało-zielonych zaczęły się jednak pojawiać głosy, jakoby Madsen nie był zainteresowany pozostaniem w Częstochowie. Wszelkie wątpliwości rozwiane zostały we wtorek, kiedy to Falubaz Zielona Góra ogłosił podpisanie kontraktu z Duńczykiem.
Dzień po oficjalnym ogłoszeniu wybrania oferty z Zielonej Góry Madsen zamieścił w swoich mediach społecznościowych wpis skierowany do kibiców Włókniarza: – „Tak wiele świetnych wspomnień z ostatnich ośmiu lat, za które będę wdzięczny na zawsze. Dziękuję każdemu kto mnie wspierał i dalej to robi. Zawsze dawałem z siebie wszystko dla drużyny, żeby osiągnąć najlepsze możliwe wyniki dla klubu i wszystkich kibiców. Doceniam wasze wsparcie przez lata i życzę klubowi oraz wszystkim wokół wszystkiego najlepszego i powodzenia w przyszłości. Dziękuję bardzo.” – Napisał Leon Madsen.
Czy Leon Madsen zdradził klub?
Mimo dziękczynnego wpisu oraz składanki zdjęć z najlepszych momentów Duńczyka w Częstochowie kibice w zdecydowanej większości byli wściekli. Nie chodzi tu o samo opuszczenie drużyny, a o sposób w jaki rozeszły się wspólne drogi Madsena z Włókniarzem. Zdaniem fanów kapitan powinien najpierw pożegnać się z dotychczasowym klubem, a dopiero później ogłaszać nowego pracodawcę.
„Za późno”, „Interesują Cię tylko pieniądze”, „Nie tak to powinno wyglądać”, „Zdrajca”, „Słabo Leon”, „Obłuda i próżność”, „Brak lojalności”. Takie oraz wiele podobnych komentarzy zdecydowanie przeważa pod wpisem Leona Madsena. Kibice oczywiście pamiętają o zasługach żużlowca dla klubu, jednak w większości są urażeni sposobem odejścia kapitana z klubu. Wyraźnie niezadowolony z całej tej sytuacji jest także prezes Michał Świącik. Ten z kolei na całą sytuację zareagował cytatem „Lojalność jest cenniejsza niż złoto”.
Zapisał się w historii klubu
Leon Madsen do Włókniarza Częstochowa dołączył w 2017 roku, a więc w momencie gdy „Lwy” wracały na ekstraligowe tory po upadku. Przez osiem lat Duńczyk był niekwestionowanym liderem klubu i jednym z najlepszych zawodników PGE Ekstraligi. Z Włókniarzem przeżywał wiel wzlotów i upadków, często to właśnie on ratował skórę całej drużynie. Częstochowianie z Leonem Madsenem zdobyli dwa brązowe medale drużynowych mistrzostw Polski. W tym czasie były kapitan Włókniarza świętował też mnóstwo sukcesów indywidualnych. Dwukrotnie zostawał mistrzem Europy, zdobył także dwa medale indywidualnych mistrzostw świata.
Teraz Włókniarz będzie musiał radzić sobie bez Madsena. Przyszły rok zapowiada się więc niezwykle trudno. Pozostanie w drużynie zadeklarowali już Kacper Woryna i Mads Hansen. Wiele mówi się o tym, że dołączyć do nich mogą Jason Doyle, Piotr Pawlicki i Wiktor Lampart. W takim zestawieniu drużyna, która jeszcze niedawno biła się o czołowe lokaty w PGE Ekstralidze, byłaby stawiana raczej w roli kandydatów do walki o utrzymanie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!