Wynik punktowy kapitana Car Gwarant Startu Gniezno - Mirosława Jabłońskiego w niedzielnym spotkaniu z ligowym ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk był całkiem solidny, ale kapitan czerwono-czarnych nie był zadowolony ze swojej jazdy. 33-latek zamierza wyciągnąć wnioski, aby w kolejnym domowym spotkaniu nie popełniać błędów.
Młodszy z braci Jabłońskich wyjechał na tor w pięciu wyścigach i zapisał na swoim koncie 9 punktów z bonusem. – Było to spotkanie z gatunku wagi ciężkiej. Najważniejsze, że dwa punkty zostały w Gnieźnie. To w ogólnym rozrachunku liczy się najbardziej – powiedział Mirosław Jabłoński po zakończeniu niedzielnego meczu.
Gnieźnianie podeszli do starcia z gdańszczanami po wyjazdowej klęsce w Rybniku 22:68. Kapitan beniaminka nie ukrywa, że ciężko było zapomnieć o takim blamażu. – Trzeba przyznać, że trochę w tyle głowy siedział nam ostatni rybnicki blamaż. Każdy podszedł do tego meczu troszkę poddenerwowany. Osobiście, jeździłem wszędzie tam, gdzie nie powinienem. Nie byłem sobą. Muszę to wszystko przeanalizować, bo nie może tak być, że omijam wszystkie dobre ścieżki. Taki mecz może jednak się każdemu przytrafić. Wszystkich laliśmy, więc kubeł zimnej wody spowoduje, że dopracujemy wszelkie szczegóły i skupimy się na drugiej części sezonu – przyznał kapitan Car Gwarant Startu Gniezno.
Jeden z liderów Startu spodziewał się trudnej przeprawy. – Wiedziałem, że tak będzie. Drużynie z Gdańska pasuje gnieźnieński tor, bo sami mają bardzo podobny. Muszą się spodziewać tego samego u siebie – zakończył.
Źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!