Max Fricke był wczoraj u boku Steve'go Worralla, liderem Belle Vue Aces w wygranym 48:42 pojedynku ze Swindon Robins. W czwartym biegu dnia Australijczyk pokazał się ze świetnej strony, gdzie po kapitalnym pościgu, wygrał wyścig.
We wspomnianym wyścigu od krawężnika startowali – Mitchel Davey, Daniel Bewley, Tobiasz Musielak i Max Fricke. Australijczyk za zejście z motocykla przy starcie został jednak ukarany cofnięciem o piętnaście metrów do tyłu. Start wygrały „Rudziki”, które objęły podwójne prowadzenie i wtedy zaczęło się show Fricke. „Kangur” rzucił się w pościg za dwójką rywali i szybko uporał się z Musielakiem, przedzielając duet Swindon i by na ostatnim łuku przeprowadzić decydujący atak po wewnętrznej i pokonać jeszcze Davey'a.
źródło: youtube.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!