Początek sezonu 2025 PGE Ekstraligi był znakomity w wykonaniu Bayersystem GKM-u Grudziądz. Faworyci ligi pokazali, że przed drużyną Roberta Kościechy sporo pracy. - Trzeba jechać o pierwszą czwórkę - przyznaje Jakub Miśkowiak.
7+1 zawodnika do lat 24 na Motoarenie to nie jest zły wynik. Jakub Miśkowiak zasłużyłby na wysoką notę za mecz w Toruniu, ale przy jego nazwisku brakowało zwycięstw. Żeby być sprawiedliwym – cała jego drużyna notowała w piątkowy wieczór wzloty i upadki. Po sześciu remisach na tablicy wyników widniał rezultat 18:18 i wydawało się, że Bayersystem GKM Grudziądz postraszy PRES Toruń. W drugiej części zawodów „Anioły” wyraźnie odjechały rywalom. „Gołębie” znów przegrały z jednym z medalowych faworytów. Wcześniej sposób na drużynę Roberta Kościechy znalazła Betard Sparta Wrocław. „Miśka” zapytaliśmy, czy można mówić o weryfikacji.
– Myślę, że decydowała forma dnia. Trzeba jechać o pierwszą czwórkę, a ewentualnie potem będziemy walczyć o najwyższe cele. Ja również dopiero się rozkręcam. Mam nowe pomysły, nowe jednostki. Nie stoję w miejscu, trzeba iść do przodu – podkreślił Miśkowiak. – Nic się nie zmienia, nadal będę korzystał z jednostek od pana Ryszarda Kowalskiego. Jestem zadowolony z tej współpracy – dodał.
Jakub Miśkowiak: Trener Kościecha dużo widzi
23-latek wciąż pozostaje młodym żużlowcem, który może wejść na najwyższy poziom. W 2025 roku trafił pod skrzydła Roberta Kościechy, który słynie z dobrej ręki do juniorów i zawodników, u których trzeba uwolnić pełnię potencjału. – Trener dużo widzi i nawet podczas meczu potrafi coś szybko podpowiedzieć. Ma świetną rękę do młodzieżowców. Jestem bardzo zadowolony z tej współpracy – przyznał Miśkowiak, który nie chciał wchodzić w szczegóły.
Przed GKM-em kolejny trudny test. W czwartkowy wieczór (29 maja) przyjdzie czas na odrabianie zaległości. Na stadion przy ul. Hallera 4 przyjedzie Orlen Oil Motor Lublin. Jeśli „Gołębie” mają zaskoczyć obrońcę tytułu, to Jakub Miśkowiak powinien być lepszy od swojego kolegi z formacji u24 gości, Mateusza Cierniaka. Dzień przed meczem województwo kujawsko-pomorskie zmagało się z opadami deszczu, więc otwartym pozostaje pytanie, czy tor będzie atutem grudziądzan. – To na pewno będzie ekscytujący mecz – zapowiadał Michael Jepsen Jensen.
Początek zaległego spotkania 5. kolejki PGE Ekstraligi o godzinie 20:00. Transmisję planuje stacja Eleven Sports.
Jakub Miśkowiak nie zawodzi w PGE Ekstralidze, ale nie zakwalifikował się do finałów IMPAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!