Gdy Bayersystem GKM Grudziądz ogłaszał transfer Jasona Doyle'a, to wiele sobie po nim obiecywano. Szybko jednak został wręcz znienawidzony przez kibiców.
Jeszcze przed sezonem Australijczyk był chwalony przez m.in. szkoleniowca „Gołębi”, Roberta Kościechę. Pierwsze mecze jednak w wykonaniu byłego Indywidualnego Mistrza Świata były bardzo przeciętne. Dopiero w starciu przeciwko Fogo Unii Leszno Doyle pokazał, że wciąż go stać na bardzo dobre wyniki, a GKM Grudziądz rzeczywiście może powalczyć o coś więcej niż zazwyczaj. Chociaż tak ostatecznie też się stało, to Kangur nie miał za dużego wpływu na ten wynik.
W drugiej połowie maja w ferworze walki z Nicolaiem Klindtem Jason Doyle upadł, uderzając w drewniane bandy na prostej, a dodatkowo przez nie przeleciał. Ku zdziwieniu publiczności zawodnik wstał o własnych siłach i za pomocą melexa wrócił do parku maszyn. Stamtąd zabrano go do szpitala, a po szczegółowych badaniach było jasne, że Australijczyk w tym momencie zakończył sezon. Stwierdzono bowiem u niego poważny uraz – zerwane dwa ścięgna i stożek rotatorów w barku.
Jako iż zawodnik doznał kontuzji poza PGE Ekstraligą, to zgodnie z regulaminem jego pracodawca – Bayersystem GKM Grudziądz mógł zażądać potrącenia części środków, które były przeznaczone na przygotowanie do sezonu. Tak też się stało, lecz sprawa w dalszym ciągu nie została zakończona. Australijczyk niedawno przyznał, że rzekomo zwrócił pieniądze klubowi, lecz szybko dostaliśmy odpowiedź z ośrodka. „Gołębie” jednak przekazały, że do 9 stycznia na konto klubu nie wpłynęły żadne pieniądze od Australijczyka.
GKM Grudziądz mu nie odpuści!
Podczas listopadowego okienka transferowego mimo różnych głosów Jason Doyle został ogłoszony jako nowy-stary zawodnik Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. W ostatni czwartek (16.01) natomiast na profilu „Lwów” pojawiło się zdjęcie zawodnika z nowym szkoleniowcem – Mariuszem Staszewskim. Zostało ono okraszone podpisem „Pierwsze cześć, hello, mate i witam za nami. Teraz już z górki. #ZuzlowaCzestochowa”. Na odpowiedź z Grudziądza nie musieliśmy czekać za długo – „Czy tak z górki to się okaże.” zbierając przy tym ponad czterokrotnie więcej polubień oraz większy zasięg.
Zgodnie z regulaminem Doyle musiał zapłacić byłemu pracodawcy pieniądze do końca października. Obie strony pozostają jednak w sporze, a Speedway Ekstraliga nie chce skrzywdzić żadnej ze stron. Wobec tego wystarczy, że Australijczyk wyśle potwierdzenie nawet w dniu inauguracji PGE Ekstraligi i powinien zostać potwierdzony do startów w Krono-Plast Włókniarzu Częstochowa. Co ciekawe wówczas rywalem ekipy spod Jasnej Góry będzie… Bayersystem GKM Grudziądz. Spotkanie to zaplanowano na 11 kwietnia.
Jason Doyle (z prawej) w barwach GKM-u GrudziądzAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!