Kompletny Robert Lambert znacząco pomógł KS Apatorowi Toruń w wypracowaniu dwunastopunktowej zaliczki. "Anioły" jadą na rewanżowy półfinał z Orlen Oil Motorem Lublin pełne nadziei. Nie byłoby tej przewagi, gdyby nie fenomenalny manewr Emila Sajfutdinowa. - Mamy do siebie ogromne zaufanie - powiedział nam Lambert.
Przed finałowym wyścigiem meczu KS Apator Toruń – Orlen Oil Motor Lublin, gospodarze prowadzili 46:38. Na wejściu w drugi łuk, Robert Lambert i Emil Sajfutdinow byli przed duetem Bartosz Zmarzlik – Dominik Kubera. Motoarena oszalała z radości, ale chwilę później fani przeżyli emocjonalny rollercoaster, ponieważ motocykl Brytyjczyka poszedł do góry, a Rosjanin z polskim paszportem – sobie znanym sposobem – błyskawicznie przyciął do wewnątrz i ominął całe towarzystwo.
Na trybunach ludzie łapali się za głowy, a komentujący mecz dla Eleven Sports Michał Korościel i Maciej Markowski zachwycali się umiejętnościami technicznymi Sajfutdinowa. Jego partner z pary również był pod wrażeniem.
– Widział, co się ze mną działo i podjął dobrą decyzję o przycięciu. Dobrze mieć tak doświadczonego zawodnika, który wie, co należy zrobić. Jazda z nim w parze to świetna sprawa, mamy do siebie ogromne zaufanie – podkreślił Robert Lambert.
Robert Lambert o sytuacji Apatora
Brytyjski lider KS Apatora nie ukrywał zadowolenia po pierwszej konfrontacji toruńsko-lubelskiej. Przyznał, że wspólnie z kolegami udało się wycisnąć maksimum z niedzielnego spotkania. Zapewnił, że przy Alejach Zygmuntowskich „Anioły” będą chciały mocno wejść w mecz. Co ciekawe – po domowym meczu z ebut.pl Stalą Gorzów, Robert Lambert twierdził, że tor nie był atutem zespołu Piotra Barona. Tym bardziej może zaskakiwać wypowiedź po spotkaniu z „Koziołkami”.
– Ten tor był podobny do tego, co zastaliśmy podczas meczu z Gorzowem. Zebraliśmy cenne doświadczenie przy okazji tamtego spotkania i wiedzieliśmy, jakie ustawienia będą lepsze. Motorowi nie udało się szybko dostosować do warunków i to zadziałało na naszą korzyść – powiedział nam Lambert.
W piątkowy wieczór (o ile pogoda nie popsuje planów), 26-latek będzie chciał wykorzystać doświadczenie z lubelskiego toru. Gwiazdor KS Apatora nie chciał przesądzać, czy 12 punktów przewagi wystarczy jego drużynie, natomiast zapewnił, że w zespole panuje optymizm. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 19:30, a transmisję planuje stacja Eleven Sports 1.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!