10 edycji i ośmiu różnych zwycięzców. Od czasu pojawienia się w kalendarzu SGP w Gorzowie to kapitalne widowisko i znakomite wyścigi. Nie inaczej będzie w sobotę podczas piątej w tym sezonie rundy cyklu.
Historia Speedway Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim rozpoczęła się w 2011 roku. Wtedy po raz pierwszy najlepsi żużlowcy na świecie pojawili się na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Turniej padł łupem specjalisty od inauguracyjnych rund, Grega Hancocka. Od tego czasu elitarny cykl gości na Ziemi Lubuskiej niemal cały czas – wyjątkami były ostatnie lata. W 2019 roku Gorzów zastąpił Wrocław, natomiast przed rokiem Lublin. Sobotnia Grand Prix będzie jedenastą w historii miasta.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX POLSKI W GORZOWIE WIELKOPOLSKIM W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL!
Ośmiu różnych zwycięzców
10 turniejów i ośmiu różnych zwycięzców świadczy o nieprzewidywalności zawodów w Gorzowie Wielkopolskim. Dotychczas przy Śląskiej tylko dwóch zawodników potrafiło triumfować dwukrotnie. Nikogo nie powinno dziwić nazwisko Bartosza Zmarzlika, natomiast Martin Vaculík to już dość nieoczywista odpowiedź. Słowak w swojej karierze wygrał cztery rundy, w tym dwie na Stadionie im. Edwarda Jancarza.
W 2012 roku Vaculík wskoczył do obsady zawodów za kontuzjowanego Jarosława Hampela i sensacyjnie triumfował. Wówczas trzecie miejsce zajął debiutujący w cyklu z „dziką kartą” Zmarzlik, który na swoje premierowe zwycięstwo w cyklu zaczekał do sezonu 2014. Drugi triumf Martina Vaculíka to natomiast sezon 2018. Wtedy Zmarzlik również stanął na podium, był drugi.
Tor w Gorzowie Wielkopolskim nie słynie z najbardziej emocjonujących spotkań ligowych na świecie. Turnieje z cyklu SGP to już jednak inna bajka. Bardzo często zawody na Jancarzu dostarczają znakomitego ścigania, jeśli nie podczas całych zawodów, to w trakcie poszczególnych wyścigów. Tak było chociażby w sezonie 2016. Stadion im. Edwarda Jancarza był areną jednego z najlepszych finałów w historii cyklu, po którym triumf sięgnął Jason Doyle. Jego batalia z Taiem Woffindenem zapiera dech w piersiach.
Gorzów niełaskawy dla Polaków
A jak w Gorzowie radzili sobie reprezentanci Polski? Nie jest to najszczęśliwsza runda dla biało-czerwonych. Aż cztery razy na podium nie stawał żaden z reprezentantów Polski. Oprócz Bartosza Zmarzlika na Stadionie im. Edwarda Jancarza triumfować potrafił tylko Jarosław Hampel. „Mały” stanął na najwyższym stopniu podium w 2013 roku. Gdy rok później triumfował Zmarzlik, trzecie miejsce zajmował Krzysztof Kasprzak.
Ponownie emocje związane z drugą w tym sezonie Speedway Grand Prix Polski rozpoczną się już o 13:00. Wtedy rozpocznie się sesja kwalifikacyjna. Początek walki o panowanie na Stadionie im. Edwarda Jancarza zaplanowano z kolei na 19:00. Kibice mogą oglądać zmagania o Indywidualne Mistrzostwo Świata w Eurosport Extra w usłudze player.pl. Studio przed zawodami wystartuje o 18:30.
Najnowsza historia gorzowskiej Speedway Grand Prix to double-header z 2020 roku. Z powodu pandemii kalendarz cyklu uległ znacznym modyfikacjom. Nad Wartą skorzystali z zamieszania i wskoczyli do terminarza jako jedna z czterech lokalizacji. To właśnie wtedy swój drugi domowy triumf w SGP odniósł Bartosz Zmarzlik. Dzień później najlepszy był natomiast Fredrik Lindgren, który pozostaje ostatnim zwycięzcą gorzowskiej Grand Prix.
Kto okaże się najlepszy w sobotę? Konia z rzędem temu, kto poprawnie wytypuje podium. Za nami cztery rundy zmagań w sezonie 2022, jednak żaden z zawodników nie potrafił triumfować dwukrotnie. Tylko wspomniani Lindgren i Zmarzlik zdołali dwa razy stanąć na podium. Polak jest liderem klasyfikacji generalnej, ale grupa pościgowa z Maciejem Janowskim na czele nie śpi. Nie pozostaje nic innego, jak zachęcić do oglądania zmagań w Gorzowie!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!