4 marca 1998 roku na świat przyszedł Maksymilian Bogdanowicz. Swoje dwudzieste pierwsze urodziny junior Get Well Toruń spędził na Motoarenie, gdzie podopieczni Jacka Frątczaka po raz pierwszy trenowali przed nadchodzącym sezonem.
Tak właściwie jest to drugi wyjazd „Aniołów” na tor w 2019 roku. Równo miesiąc temu kilku zawodników tej drużyny kręciło próbne kółka na swoim domowym obiekcie. Tamte przejazdy miały jednak bardziej charakter zabawy. Teraz torunianie zaczynają już poważne przygotowania. Początek marca to i tak dość wczesny termin, choć Maksymilian Bogdanowicz twierdzi, że zdarzało mu się wsiadać na motocykl jeszcze szybciej. – Szczerze mówiąc, raz udało mi się wyjechać na tor nawet przed urodzinami. Nie było to jednak w Polsce, a w szwedzkim Malmö. Kilka lat temu, gdy jeszcze tam trenowałem, rekordowo wcześnie jeździłem 24 lutego. Myślę jednak, że przy tak wczesnym rozpoczęciu przygotowań kilka dni w jedną bądź w drugą stronę robi już niewielką różnicę – przyznaje dzisiejszy solenizant w rozmowie z korespondentem portalu speedwaynews.pl.
Z opowieści 21-latka wynika, że żużel w Szwecji wcale nie musi ruszać później niż w Polsce. – Wbrew pozorom na południu Szwecji temperatury są o tej porze roku całkiem podobne do polskich. To nie jest tak, że za Bałtykiem jest już tylko biegun i wiecznie leży śnieg. W sporej części kraju panuje taki klimat, że przy dobrych wiatrach można pojeździć sporo przed startem sezonu. Oczywiście – nie w każdym roku się uda, ale na pogodę nie mamy wpływu. Tak samo zresztą jest w Polsce – tłumaczy Bogdanowicz. Dlaczego zatem rozgrywki ligi szwedzkiej ruszają tak późno? – Nie mam pojęcia. To zresztą chyba nie do mnie pytanie, bo nie ja ustalam terminarz Elitserien.
Poniedziałkowy trening na Motoarenie przyciągnął całkiem sporą grupę zawodników, choć ogromna większość z nich to juniorzy miejscowego klubu. Bogdanowicz był z tego tłumu dość łatwy do wyłowienia, a wszystko przez kombinezon. Wychowany w Szwecji żużlowiec startował w niebieskich barwach młodzieżowej drużyny swojego poprzedniego klubu, Aforti Startu Gniezno. O jego nowej przynależności świadczył tylko plastron KS Toruń. – Właściwie to nie wiem, czemu tak to wygląda. Przyniesiono mi plastron, więc go ubrałem. Nie sądzę, żeby robiło to dużą różnicę – ucina 21-latek.
Bogdanowicz przyznaje też, że możliwość potrenowania nie jest jedynym prezentem, jaki otrzymał od toruńskiego klubu w swoje urodziny. Obecni w parku maszyn odśpiewali solenizantowi tradycyjne „Sto lat” i wręczyli mu mały podarunek. – Bardzo dziękuję też działaczom za tort, który dla mnie przygotowano. Nie ma go tutaj co prawda, ale nie zjadłem go jeszcze, naprawdę! Schowaliśmy go, bo trochę szkoda, żeby taka dobra rzecz leżała w parku maszyn i się brudziła – dodaje nowy młodzieżowiec Get Well Toruń.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!