Tomasz Fajfer broni swojej decyzji o niewystawieniu Jespera Knudsena w kolejnych biegach. Szkoleniowiec Startu Gniezno przyznał, że to była loteria.
Czemu nie Knudsen?
Tomasz Fajfer rozmawiał z naszym korespondentem po zakończonym spotkaniu z Texom Stalą Rzeszów. Jak wiadomo, gnieźnianie nie wykorzystali dziesięciopunktowej przewagi i przegrali dwoma punktami. Jednak kibiców zastanawiała decyzja, dlaczego Jesper Kudsen nie dostał więcej szans po swoim trzecim starcie. Trener nie ukrywa, że planowali taką zmianę. Jednakże zaufali oni Sucheckiemu, który w swoim trzecim starcie zdobył dwa punkty. – Rozmyślaliśmy nad tym, ale Suchecki zamydlił nam oczy tą dwójką i mówił, że jest już wszystko dobrze i się przełożył. To taka trochę loteria. Decyzja nasza taka była, bo wspólnie rozmawialiśmy. Nie wyszło i trudno. Głowy mu za to nie urwę – mówi.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX CZECH W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL
W parku maszyn był Josh Pickering. Australijczyk obecnie walczy o powrót do zdrowia po kontuzji. – Jedzie do Wrocławia i tam profesor oceni ile to jeszcze potrwa. Pickering miał nam już dzisiaj (tj. zeszła sobota) pomóc, ale wyjechał w Anglii. Dzisiaj był tylko w parku maszyn i nas wspierał.
Fajfer mówi o Henrikssonie
To drugi mecz po transferze, gdzie zabrakło Caspera Henrikssona. Gnieźnianie wystawili pod numerem szesnastym Adriana Saksa. Jak się okazało, Szwed walczył wówczas o przepustkę do finału IM Szwecji. – Casper nie dostał zgody ze SVEMO na udział w meczu przez kwalifikacje. Będziemy z niego korzystać, bo po to został podpisany kontrakt. Zawsze mamy jakiś ruch. Jakbyśmy dzisiaj nie mieli Sørensena, to byśmy musieli wystawić Knudsena na U24. Kontuzje nam przeszkadzają.
Kibiców zaskoczyła również decyzja o Adrianie Saksu na próbie toru. Jak się okazało, żużlowcy nie chcieli zmieniać ustawień. – Zawodnicy wszystko wiedzieli i mieli wszystko przygotowane. Nie chcieli sobie namieszać w głowach. Taka decyzja zapadła, że pojedzie Adrian. Kndusen miał coś do sprawdzenia, no to pojechał.
Pozostając w temacie młodzieżowców, gnieźnianie mieli spore problemy z nawiązaniem walki w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Patryk Budniak, Adrian Saks oraz Jędrzej Chmura mają swój pierwszy sezon. Podczas Nice Cup to gospodarze wyglądali naprawdę przyzwoicie, szczególnie na wyjściu spod taśmy. Tomasz Fajfer uważa, że zawodnikom potrzebna jest cierpliwość. – Ci chłopacy muszą ogarnąć wszystkie młodzieżówki, bo to będzie ich pierwszy sezon. Posyłamy ich na każdy możliwy turniej, aby się rozwijali. Z młodzieżą to tak wygląda, że jeden sezon jest nieco lepszy, a potem drugi sezon może być gorszy. Jeden się rozwinie, drugi natomiast nie. Nieraz drobny upadek to jest dla młodzieżowca hamulec. Trzeba trochę cierpliwości i nieco w nich zainwestować – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!