Już w najbliższą sobotę oczy całego żużlowego świata zwrócone będą na Gorzów. Nad Wartę przyjeżdżają bowiem tuzy światowego speedwaya, celem walki o tytuł mistrza globu. Będzie to już szósta odsłona rywalizacji Speedway Grand Prix 2024. Kto jest faworytem? Kto pojawi się na zawodach? Po te i wiele innych informacji zapraszamy do lektury zapowiedzi tego turnieju.
1+15
Stawka rywalizacji o żużlowe mistrzostwo świata jest od paru lat bardzo wyrównana, a od kilku sezonów o tytuł walczy paru zawodników. To oczywiście opis równoległej rzeczywistości, bo w naszym wymiarze wszystko może i by się zgadzało, gdyby nie Bartosz Zmarzlik. Wychowanek gorzowskiej Stali od początku tego sezonu wydawał się być jednak nie taki jak zwykle. Owszem cały czas był w czołówce, ale brakowało fajerwerków w postaci, chociażby wygranych rund.
Wszystko zmieniło się przed dwoma tygodniami kiedy kapitan Orlen Oil Motoru Lublin zwyciężył turniej w Målilli. To w połączeniu z solidnymi startami w pierwszych rundach daje mu 17 punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Robertem Lambertem. Z jednym oczkiem mniej, trzecie miejsce piastuje natomiast Australijczyk Jack Holder. Czy w sobotę polski czterokrotny indywidualny mistrz świata powiększy swoją przewagę jeszcze bardziej? W końcu gdzie, jak nie ma torze, na którym rozpoczął swoją przygodę z żużlem. Mecz ostatniej kolejki między Stalą a Motorem pokazał, że Zmarzlik nie zapomniał, jak się tam jeździ. W pięciu startach zdobył bowiem 13 punktów i jeden bonus.
Local matador
Stal Gorzów ma w stawce stałych uczestników Grand Prix dwóch żużlowców: Szymona Woźniaka i Martina Vaculika. Polak w klasyfikacji generalnej zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 39 punktów. O wiele lepiej radzi sobie gorzowski kapitan, gdyż obecnie jest na 5. pozycji ze stratą piętnastu punktów do podium. Runda na domowym torze to na pewno świetna okazja, żeby tę różnicę zniwelować. Słowak musi jednak wyrzucić z głowy zeszłoroczne demony. 24 czerwca 2023 roku podczas Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim zdobył jedynie 4 oczka, co pozwoliło mu zająć 14. miejsce (niżej byli tylko Kim Nilsson oraz co ciekawe drugi z miejscowych Szymon Woźniak). O wiele lepiej poszła słowackiemu żużlowcowi runda z 2022 roku. 25 czerwca na trudnym torze po opadach zajął 2. miejsce, ustępując jedynie koledze z drużyny Andersowi Thomsenowi. Do którego wyniku będzie mu bliżej w najbliższą sobotę?
Martin Vaculik jest w tym sezonie najskuteczniejszym zawodnikiem Ebut.pl Stali Gorzów. Ze średnią 2,275 zajmuje miejsce w TOP5 rankingu żużlowców PGE Ekstraligi.
Dzika karta
W sezonie 2024 nie jest łatwo wystąpić w rundzie Grand Prix z numerem 16 na plastronie. Do tej pory najlepiej w tej roli spisał się Vaclav Milik w Pradze, a i tak zdobył tylko 4 punkty do klasyfikacji generalnej. W sobotę to trudne zadanie czeka Oskara Fajfera. Dla trzydziestoletniego żużlowca będzie to druga okazja, by pokazać się w stawce zawodników jadących po indywidualne mistrzostwo świata. Pierwsza miała miejsce dekadę temu podczas Grand Prix Polski w Toruniu. Fajfer wystąpił wtedy w roli rezerwowego, dwukrotnie stając do rywalizacji spod taśmy. Niestety w walce z wówczas bardziej doświadczonymi zawodnikami nie udało mu się wyrwać, chociażby oczka.
Teraz otrzyma pewną szansę startów już od pierwszej serii, o ile oczywiście pozwoli mu na to stan zdrowia. Wciąż odczuwa on bowiem dyskomfort po upadku z Andrzejem Lebiediewem. Odpuścił już przez to ligową rywalizację z Motorem Lublin. Czy ten dodatkowy czas pozwolił wykurować się wychowankowi Startu Gniezno? Na chwilę obecną wszystko wskazuje jednak na to, że Polak w sobotę pojedzie w zawodach.
Oprócz niego żużlowcy gorzowskiej Stali będą też zawodnikami rezerwowymi. Numer 17 to bowiem Jakub Miśkowiak, natomiast z 18 na plastronie wystąpi Oskar Paluch.
Mistrzowscy goście
Przed każdym turniejem Grand Prix organizatorzy przygotowują dla kibiców małe miasteczko speedwaya. Fani czarnego sportu mogą w nim zrobić sobie zdjęcie z zawodnikami, zobaczyć na własne oczy mistrzowskie trofeum, czy spróbować swoich sił w symulacji wyjścia spod taśmy. Oprócz tego strefę tę odwiedzają często ważne postacie z historii tej dyscypliny. Przykładowo podczas Grand Prix Polski w Warszawie jednym z takich gości był Nicki Pedersen. Tym razem gospodarze również zadbali o iście mistrzowskie towarzystwo. Przed gorzowską rundą z kibicami mają spotkać się bowiem Celina Liebmann (świeżo upieczona mistrzyni świata na żużlu) oraz Egon Müller (żużlowy mistrz świata z 1983 roku). Tacy goście wydają się być ukłonem w stronę kibiców przyjeżdżających na Grand Prix zza zachodniej granicy, a zawsze stanowią oni pokaźną grupę. W końcu stadion w Gorzowie dzieli od granicy z Niemcami w Kostrzynie około 50 km. Do samego Berlina natomiast dystans ten wynosi tylko około 140 km. Warto dodać, że klub Ebut.pl Stal Gorzów miał okazję promować się na zawodach żużlowych na terenie naszych zachodnich sąsiadów.
Pełny Jancarz
Wszystko wskazuje na to, że sobotnią rywalizację zobaczy z perspektywy trybun komplet lub prawie komplet publiczności, jaki może zasiąść na stadionie im. Edwarda Jancarza. W niedzielę gorzowski klub poinformował przez swoje social media, że sprzedano już 14 tysięcy wejściówek. Jest to wynik całkiem niezły, zważywszy na fakt, że całkowita pojemność obiektu to około 15 tysięcy miejsc. W czwartek miejscowy klub informował o ostatnich dostępnych biletach. Jednakże są to miejsca na drugim łuku, które z reguły cieszą się mniejszym zainteresowaniem.
Jedno jest pewne. Na sobotnie zawody zmierza masa sympatyków czarnego sportu, a to oznacza, że nad Wartą szykuje się prawdziwe święto speedwaya.
Prognoza pogody
Ostatnie tygodnie przyzwyczaiły wszystkich fanów czarnego sportu do tego, że człowiek, idąc na stadion, nie może być pewny niczego ze względu na pogodę. W samym Gorzowie matka natura spłatała organizatorom już nie jednego psikusa w tym sezonie. Czy są zatem uzasadnione obawy o sobotnie zawody? Według portalu yr.no, niczego takiego nie należy oczekiwać. Wręcz przeciwnie, szykuje się piękny słoneczny dzień. W godzinach zawodów temperatura wyniesie nawet 27 stopni Celsjusza. Co najważniejsze, nie przewiduje się żadnych opadów.
Dodatkowo należy pamiętać, że nad przygotowaniem toru do jazdy czuwa nie kto inny jak Phil Morris. Były brytyjski żużlowiec dokonywał już w tym sezonie organizacyjnych cudów, przeciwstawiając się opadom w czeskiej Pradze i szwedzkiej Målilli. Wszystko jednak wskazuje, że w sobotę nie będzie potrzebna taka „gimnastyka” z nawierzchnią.
Czy Bartosz Zmarzlik wygra kolejną rundę Grand Prix i jeszcze bardziej odjedzie rywalom? A może będziemy świadkami niespodzianki? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań poznamy już podczas sobotniego turnieju.
Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia. Serdecznie zapraszamy!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!