Tegoroczny sezon jest jednym z najlepszych w wykonaniu Nicka Morrisa. Australijczyk nie zawodzi i jest liderem zespołów, w których występuje.
Co ciekawe jeszcze w ostatnich latach Morris miał problem z znalezieniem pracodawcy w naszym kraju. Ostatecznie go nie znalazł i przed startami w Daugavpils ostatnie występy zanotował w barwach rybnickich „Rekinów” w roku 2019 kiedy to wystąpił w trzech spotkaniach. Wówczas sezon zakończył z średnią na poziomie 1.583 punktu a ROW zdołał awansować do PGE Ekstraligi.
28-latek łączył w tym roku starty w barwach Optibet Lokomotivu Daugavpils z Wolverhampton Wolves oraz Leicester Lions w Wielkiej Brytanii. W każdych z tych drużyn prezentuje równy wysoki poziom co pozwala mu myśleć podwyżce i doskonaleniu wysokich już umiejętności w innym klubie. W samej 2. Lidze Żużlowej popularny „Morra” zakończył sezon jako drugi najskuteczniejszy jeździec w rozgrywkach ustępując jedynie Francisowi Gustsowi.
Chytry dwa razy traci
Zespół z Łotwy jest znany z tego, że w ostatnich latach do swoich ramion przyjmuje tych, którzy pragną się pokazać w Polsce szerszej publice. Nie inaczej było i w przypadku Morrisa. Australijczyk zdecydowanie wykorzystał szansę, ale i tak nie wiadomo jaka czeka go przyszłość. Mimo sporego zainteresowania jego usługami przez OK Bedmet Kolejarz Opole to jego szanse na start tam maleją. Powodem mają być wymagania finansowe zawodnika z Antypodów. Wydaje się, że przysłowie o byciu chytrym znajdzie zastosowanie i w tym przypadku.
W związku z tym zaraz może się okazać, że Morris zostanie z „ręką w nocniku”. By jeździć w dalszym ciągu w Polsce będzie musiał obniżyć swoje oczekiwania i ponownie porozmawiać z Nikołajem Kokinem i spółką. Przypomnijmy też, że w 2. Lidze Żużlowej zabrano osiem miejsc dla zagranicznych zawodników. Ma to związek z ponownym wprowadzeniem przepisu o jeźdźcu do lat 24.
Dla łotewskiej „Lokomotywy” byłby to spory sukces i zalążek drużyny, która mogłaby ponownie zamieszać w 2. lidze Żużlowej. W tegorocznej odsłonie sprawili oni niespodziankę wypychając z fazy Play-Off napakowaną gwiazdami Texom Stal Rzeszów. Na tę chwilę jednak kadra Lokomotivu owiana jest sporą tajemnicą. Prawdopodobny jest jednak powrót wychowanka – Olega Michaiłowa. 29-latek mimo ważnej umowy z Abramczyk Polonią Bydgoszcz będzie zmuszony poszukać nowego miejsca do startów. Kierunek łotewski wydaje się więc idealny na odbudowę formy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!