Już w niedzielne popołudnie w Łodzi dojdzie do ważnego pojedynku, mogącego zdefiniować końcówkę rundy zasadniczej w Nice 1. Lidze Żużlowej. Miejscowy Orzeł podejmie na własnym obiekcie lidera ekstraligowego zaplecza – PGG ROW Rybnik. Dla przyjezdnych będzie to ostatnie spotkanie przed decydującą fazą rozgrywek.
Z pewnością nie takiego charakteru lipcowych potyczek spodziewali się sympatycy oraz działacze łódzkiego Orła jeszcze przed startem sezonu. Drużyna prowadzona przez Lecha Kędziorę miała skutecznie włączyć się do walki o awans na tory PGE Ekstraligi – w tym celu zakontraktowano chociażby mocnych, krajowych seniorów: Tobiasza Musielaka, Rafała Okoniewskiego czy Daniela Jeleniewskiego. Zaciąg ten na niewiele się jednak zdał, wprawdzie wychowanek leszczyńskiej Unii dobrze wszedł w sezon i długo był ostoją łódzkiej ekipy, jednak problemy zdrowotne skutecznie wyeliminowały go z kilku spotkań. Okoniewski zaś przeplatał dobre występy tymi słabszymi, szczególnie na wyjazdach prezentując poziom odbiegający jego ogromnemu wszak doświadczeniu. Jeleniewski z kolei połowę sezonu oglądał spotkania z pozycji pierwszego oczekujące, a gdy wreszcie dostał swoją szansę, było już za późno, by Orzeł skutecznie włączył się do walki o pierwszą czwórkę.
Słabe wyniki łódzkiej ekipy zmusiły zarząd klubu jak i sztab szkoleniowy do zredefiniowania zakładanych pierwotnie planów. Te sprowadzają się teraz do jednego, jakże wyrazistego i jasno brzmiącego zadania – za wszelką cenę uniknąć ostatniej lokaty i sezon zakończyć mając łotewski Daugavpils za plecami. Misja ta wcale nie będzie należała do najłatwiejszych, ponieważ zawodnicy Lecha Kędziory na pożegnanie z własnym obiektem podejmą rybnicki ROW. „Rekiny” w pierwszym spotkaniu nie dały szans swym rywalom, którzy z Górnego Śląska wywieźli zaledwie trzydzieści siedem „oczek”. Wydaje się więc, że kwestia punktu bonusowego jest rozstrzygnięta i to na długo przed premierową odsłoną niedzielnego starcia.
W obozie przyjezdnych również można wyczuć narastającą mobilizację. Rybniczanie mimo późnej fazy sezonu wciąż nie mają wykrystalizowanego składu, trener Żyto rotuje nazwiskami, jak sam mówi, by mieć wszystkich zawodników „pod bronią” i w ciągłej gotowości bojowej. Na łódzką eskapadę nie zabiera więc ze sobą Nicka Morrisa, który po dobrym debiucie z Lokomotivem Daugavpils(10+4), kiepskim występie w Tarnowie (4+1) i jeszcze gorszej postawie podczas potyczki z gnieźnieńskim Startem(0), zostaje zastąpiony innym, niedoszłym zawodnikiem Stali Rzeszów – Linusem Sundströmem. Meczowe powołanie otrzymał ponownie Bewley, który jednak wciąż nie potrafi odnaleźć się na polskich torach po ubiegłorocznej kontuzji. Nie można odmówić „zielono – czarnemu” sztabowi trenerskiemu jednego – widać gołym okiem, że w Rybniku łatwo nie zrezygnują z usług sympatycznego rudowłosego Brytyjczyka, który w ekspresowym tempie zauroczył rybnickich fanów swymi zeszłorocznymi występami. Bewley dostaje więc kolejną szansę na to, by przekierować ton prowadzonej wokół jego osoby dyskusji z tematu kontuzji na tory o nieco optymistycznej barwie.
Rybniczanie kończą tym spotkaniem rundę zasadniczą Nice 1. Ligi Żużlowej. By zachować pierwszą lokatę i z góry spoglądać na resztę ekip toczących bój o ekstraligowy awans, podopieczni Piotra Żyty muszą zwyciężyć w Łodzi, inkasując przy okazji bonusowe „oczko”. Rezultat ten jednak nie daje stuprocentowej gwarancji, iż „Rekiny” w fazie play – off zmierzą się z czwartą ekipą rundy zasadniczej. By tak się stało, „zielono – czarni” muszą trzymać kciuki za rywali gnieźnieńskiego Startu, który najmocniej im zagraża. Strata jakiejkolwiek zdobyczy w dwóch ostatnich meczach ekipy prowadzonej przez Rafaela Wojciechowskiego z automatu daje palmę pierwszeństwa górnośląskiemu klubowi. Jak duże znaczenie ma to, z którego miejsca przystępuje się do najważniejszej części sezonu nie trzeba nikogo w Rybniku przekonywać. Nauczeni zeszłorocznymi, dosyć przykrymi doświadczeniami z dwumeczu z lubelskim Motorem rybniczanie z pewnością zechcą z przytupem zakończyć regularną część rozgrywek.
Ostatnie spotkanie obu ekip na łódzkiej ziemi miało miejsce 11.08.2018 roku. Goście w tym pojedynku brutalnie zakończyli marzenia łódzkich fanów o obecności ich ulubieńców w fazie play –off, wygrywając cały mecz 41:49, inkasując przy okazji punkt bonusowy. Wśród gospodarzy najlepiej punktowali Andriej Kudriaszow oraz Norbert Kościuch – obaj zgarnęli po dziesięć „oczek”. W szeregach gości zaś prym wiódł prawie bezbłędny Troy Batchelor (12+2) oraz Dan Bewley (10+1).
Bezsprzecznie niedzielna potyczka będzie skupiała na sobie uwagę nie tylko kibiców obu zainteresowanych ekip. Zarówno najgroźniejszy konkurent łodzian w walce o uniknięcie przykrej konieczności startowania w barażach o pozostanie na pierwszoligowych torach, czyli łotewski Daugavpils, jak i wicelider Nice 1. Ligi Żużlowej z Gniezna bacznie będą obserwować przebieg tego pojedynku. Któraś ze stron bowiem poniesie straty, mogące nieco rozjaśnić sytuację na ekstraligowym zapleczu. Za podopiecznymi Lecha Kędziory przemawia niewiele, nawet znajomość własnego owalu może okazać się zbyt małym handicapem. Być może szalę zwycięstwa na korzyść Orła przechyli powracający po kontuzji Tobiasz Musielak, prezentował on wszak przed absencją formę godną pochwały. Lider z Rybnika również nie może być pewny siebie i z pewnością nie poprzestanie tylko na obronie punktu bonusowego. Zgarnięcie pełnej puli przez „Rekiny” zdaje się być całkiem możliwe, oczywiście tylko w przypadku, gdy trójka liderów „zielono – czarnych” ( Woryna, Batchelor, Szczepaniak) otrzyma konkretne wsparcie ze strony brytyjsko – szwedzkiej drugiej linii. Dużym atutem gości powinien być Robert Chmiel, który zdecydowanie przewyższa umiejętnościami i doświadczeniem swych rówieśników po drugiej stronie barykady. Czy to wystarczy, by wygrać „bitwę o spokój”? Która ze stron po piętnastu gonitwach dopisze do swego dorobku meczowe punkty a która posiłkować się będzie musiała kalkulatorami o nieprzeciętnej mocy obliczeniowej? Wśród której z ekip niedzielny pojedynek przysporzy kolejnej dawki nerwów a której przyniesie kojącą ulgę? Przekonamy się już w niedzielne późne popołudnie. Początek zawodów o 14:30.
Awizowane składy:
Orzeł Łódź
9. Rohan Tungate
10. Has Andersen
11. Rafał Okoniewski
12. Daniel Jeleniewski
13. Tobiasz Musielak
14. Piotr Pióro
15.
PGG ROW Rybnik
1. Troy Batchelor
2. Daniel Bewley
3. Mateusz Szczepaniak
4. Linus Sundström
5. Kacper Woryna
6. Robert Chmiel
7.
Źródło: Inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!