Gdy strata Bartosza Zmarzlika do Taia Woffindena konsekwentnie malała przez cztery rundy z rzędu i zaczęła wynosić 9 punktów, polscy fani zwietrzyli szansę na tytuł do gorzowianina. Runda Grand Prix na niemieckiej ziemi nieco stonowała jednak te nastroje, bowiem Brytyjczyk nadrobił jedno oczko.