Tauron Włókniarz Częstochowa - Cellfast Wilki Krosno

Na drugim wirażu upadł Maksym Drabik. Zawodnik gospodarzy wykluczony.

W powtórce pewna wygrana Madsena. Duńczyk wygrywa ze sporą przewagą.

Kasprzak po biegu otrzymał ostrzeżenie od sędziego.

Taśma Krzysztofa Sadurskiego.

Bieg bez historii. Niezagrożona wygrana gospodarzy.

Lebiediew na drugim wirażu wyjechał za szeroko z czego skorzystał Michelsen. Łotysz próbował odbić drugie miejsce, lecz bezskutecznie.

Woryna napędzał się po zewnętrznej, by Świdnickiego minąć... po krawężniku. Pewna wygrana rybniczanina.

Doyle po starcie zdołał jako pierwszy zameldować się przy krawężniku i wyszedł na prowadzenie. W pogoń za Australijczykiem rzucił się Drabik, lecz to zawodnik Wilków przeciął linię mety jako pierwszy.

Ależ szybki w tym biegu był Mikkel Michelsen! Duńczyk nie wyszedł pierwszy ze startu, lecz jeszcze na pierwszym okrążeniu wyprzedził obu rywali.

Madsen prowadził od startu do mety. Woryna starał się atakować Lebiediewa, lecz ten umiejętnie się bronił.

Doyle po krawężniku próbował atakować Michelsena, ale zawodnik gospodarzy doskonale czytał rywala.

Z piekła do nieba w wykonaniu częstochowian! Po starcie przegrywali 4-2, by ostatecznie w takim stosunku zwyciężyć! Woryna na drugim okrążeniu minął Milika, zaś kółko później to samo Madsen zrobił z Kasprzakiem.

Mamy debiut! Szymon Bańdur zastąpi Krzysztofa Sadurskiego.

Goście nie zrozumieli się po pierwszym starcie z czego skorzystał Jakub Miśkowiak.

Miśkowiak dobrze ze startu, lecz jeszcze na pierwszym łuku spadł na ostatnie miejsce. Madsen w swoim stylu próbował napędzać się po zewnętrznej, ale po równaniu było to niemożliwe.

Kasprzak próbował wywieźć Drabika, lecz ten momentalnie ściął i minął rywala z Krosna. Spore odstępy pomiędzy zawodnikami.

Mamy przebudzenie gości! Pewna podwójna wygrana pary Lebiediew-Doyle. Woryna daleko za resztą stawki.

Lebiediew przykleił się do krawężnika co pozwoliło na wyprzedzenie Drabika. Zawodnik Włókniarza napędzał się po zewnętrznej i na ostatniej prostej minął rywala z Krosna!

Ależ widowisko na zakończenie zawodów! Doyle prowadził, lecz przez jeden błąd spadł za parę gospodarzy. Później Australijczyk stoczył piękny bój z Leonem Madsene, w którym kilkukrotnie się tasowali. Ostatecznie lepszy Duńczyk.