Mecz o 3. miejsce PGE Ekstraligi: For Nature Solutions Apator Toruń - Tauron Włókniarz Częstochowa

Gospodarze wyszli na podwójne prowadzenie, ale Woryna zdołał rozdzielić duet Apatora.

Na pierwszym łuku upadł Rumiński, ale junior Apatora zdołał się pozbierać i zejść z toru. Affelt prowadził, ale szybko stracił prowadzenie.

Atomowy start Michelsena. Wydawało się, że Przedpełski będzie walczył z Duńczykiem o prowadzenie, ale szybko spadł na ostatnią pozycję. Na ostatnim łuku Sajfutdinow zdołał przejść na pierwsze miejsce.

Goście wyszli na podwójne prowadzenie, ale Kupiec szybko został wyprzedzony przez Lamparta.

Zawodnicy popełnili wiele błędów na pierwszym łuku. Z całego zamieszania najlepiej wyszli torunianie, którzy wygrali 5:1.

Goście wywieźli Sajfutdinowa, ale Rosjanin niczym Joe Screen między Śwista i Hamilla w 1995 roku, wszedł pomiędzy rywali i pewnie wygrał. Później Madsen stoczył zacięty pojedynek z Miśkowiakiem.

Fantastycznie wystartował Lampart. W ślad za nim podążył Dudek, jednak Michelsen szybko wyprzedził wychowanka Falubazu.

Zanosiło się na pewną wygraną Sajfutdinowa, ale na trzecim okrążeniu upadł Woryna. Pękł mu łańcuszek sprzęgłowy. Warto zaznaczyć, że przez cały czas Oskar Rumiński jechał przed Maksymem Drabikiem.

W powtórce ponowna dominacja Sajfutdinowa. Tym razem Rumiński nie dał rady pokonać Drabika.

Pewna wygrana gości.

Na pierwszym łuku upadł Mikkel Michelsen, powtórka w pełnej obsadzie.

Gospodarze odnieśli pewne podwójne zwycięstwo. Na ostatnim łuku na tor upadł Michelsen.

Goście znów zmniejszają stratę! Pewna wygrana pary Lwów.

Miśkowiak pewnie wygrywa.

Michelsen dobrze wystartował, ale Sajfutdinow jest dziś nie do pokonania. Lampart wyrwał Worynie jeden punkt.

Gospodarze wygrywają podwójnie i zapewniają sobie zwycięstwo w dzisiejszym meczu.

Miśkowiak zdefektował na drugiej pozycji.