Abramczyk Polonia Bydgoszcz - H. Skrzydlewska Orzeł Łódź

Bjerre najlepiej wyszedł spod taśmy, ale na pierwszym łuku do kredy ściął Brady Kurtz i wysunął się na pierwszą pozycję. Za plecami Australijczyka Kościuch bronił się przed atakującym Jeleniewskim. Górą łodzianin.

Ponownie pierwsze pole było najszybsze na dojeździe do pierwszego łuku, ale po zewnętrznej fantastycznie napędził się Wiktor Przyjemski i bez najmniejszego problemu wyszedł na pewne prowadzenie. Konieczny starał się atakować Grygolca, ale junior Orła skutecznie się bronił.

Miedziński z Iversenem na pierwszym łuku stoczyli walkę o prowadzenie, ale jak mówi przysłowie, gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. I na zamieszaniu skorzystał Matej Zagar, który po zewnętrznej wyszedł na prowadzenie. Na trzecim okrążeniu Miedziński dał się wyprzedzić Beckerowi.

Ależ manewrem popisał się Wiktor Przyjemski! Młody bydgoszczanin ściął do kredy i wyprzedził jadącego środkiem toru Marcina Nowaka. Później żużlowca gości wyprzedził także Oleg Mihaiłow, który do samego końca musiał bronić się przed atakami Nowaka.

Koszmarny upadek na pierwszym okrążeniu. Na tor upadli Marcin Nowak i Daniel Jeleniewski. Żużlowcowi Abramczyk Polonii spadł z głowy kask. Na torze dwie karetki.
=============================
Jeleniewski wykluczony z powtórki.
=============================
Tym razem Miedziński nie zdołał tak dobrze rozegrać pierwszego łuku, przez co goście wyszli na podwójne prowadzenie. Miedziński kilka razy był blisko upadku, ale zdołał utrzymać się na motocyklu.

Fenomenalnie wystartował Luke Becker, Amerykanin od razu wyszedł na prowadzenie. Za jego plecami z ostatniej pozycji przedzierał się Brady Kurtz, który najpierw dość łatwo uporał się z Koniecznym, a później po zaciętym boju wyprzedził Mateja Zagara. Kolejna podwójna wygrana gości.

Gryfy wyszły ze startu na podwójne prowadzenie, ale błąd popełnił Kenneth Bjerre przez co spadł na ostatnie miejsce. Duńczyk szybko uporał się z Grygolcem, a później przez trzy okrążenia zaciekle walczył ze swoim łódzkim rodakiem i dopiął swego na ostatnim kółku, wprowadzająć bydgoskich kibiców w ekstazę.

Bydgoszczanie kontratakują! Bezkonkurencyjny ponownie był Wiktor Przyjemski, który wygrał z prostą przewagi nad drugim Zagarem. Słoweniec musiał się jednak napocić, żeby dowieść do mety dwa punkty, ponieważ Nowak zaciekle go atakował.

Dużo działo się na pierwszym okrążeniu, przez chwilę było 5:1 dla Orła, przez chwilę 5:1 dla Polonii. Ostatecznie prowadzenie objął Brady Kurtz i na kolejnych kółkach tylko powiększał swoją przewagę. Becker nie był w stanie ponownie wyprzedzić Michaiłowa.

Wiktor Przyjemski po raz czwarty! Fantastycznie jest dziś dysponowany młody bydgoszczanin, który ponownie od startu do mety prowadził z wyraźną przewagą. Miedziński do samej mety bronił się przed atakami Iversena.

Klasyczne domino na pierwszym łuku. Nowak wypchnął Miedzińskiego, Miedziński Bjerre'a. Dla Duńczyka zabrakło miejsca i zahaczył o bandę. Na szczęście wygląda na to, że lider Abramczyk Polonii jest cały.
============================================
Decyzją sędziego Kenneth Bjerre wykluczony z powtórki.
============================================
W powtórce osamotniony Miedziński nie wyszedł najlepiej ze startu, ale na drugim okrążeniu napędził się po zewnętrznej i zdołał wyprzedzić Marcina Nowaka.

Luke Becker świetnie wystartował i przez 3/4 pierwszego okrążenia jechał pierwszy. Ostatecznie uległ Przyjemskiemu, ale żaden inny zawodnik nie jechał dziś tak długo przed juniorem Abramczyk Polonii. Daleko z tyłu jechał Grygolec.

Łodzianie się nie poddają! Obaj zawodnicy gości po zewnętrznej wyprzedzili gospodarzy, którzy lepiej wyszli ze startu. Na dystanisie Kurtz i Mihaiłow kilkukrotnie zamieniali się pozycjami, ale ostatecznie górą Australijczyk.

Bydgoszczanie wyszli ze startu na 5:1, ale Luke Becker niczym Joe Screen w Częstochowie dokonał niemożliwego i wcisnął się między obu rywali, przez co z 5:1 zrobiło się 3:3. Amerykanin do samego końca musiał być czujny, ponieważ zaciekle atakowali go gospodarze. Żużlowiec H. Skrzydlewska Orła zdołał się obronić. Gryfy prowadzą dwoma punktami, więc o końcowym rezultacie zadecyduje ostatni bieg.

Gospodarze wyszli z pierwszego wirażu na 4:2. Niesamowitą walkę o punkty stoczył Iversen z dwójką gospodarzy. Duńczyk przez trzy okrążenia zaciekle bronił się przed Zagarem, a na ostatnim kółku zbliżył się do Mihaiłowa i wyprzedził na ostatnim łuku.