5. finał TAURON SEC w Toruniu

Najlepiej ze startu ruszył Krzysztof Kasparzak, który z pierwszego łuku wychodził na prowadzeniu. Polak jechał jednak zbyt pasywnie i dość szybo został minięty przez rywali. Madsen starał się dobrać do skóry Lamberta, ale bezskutecznie.

Bieg bez historii. Wszystko rozstrzygnęło się na wyjściu z pierwszego łuku.

Świetny start Smektały z pierwszego pola. Po szerokiej napędzał się Pedersen, ale Polak odparł ten atak. Na drugim łuku Duńczyk wjechał pod rywala przy krawężniku i, wywożąc go pod bandę, objął prowadzenie. Wychowanek Unii Leszno musiał jeszcze bronić się przed atakami Michelsena.

Cała stawka równo ze startu. Z pierwszego łuku na prowadzeniu wyjechał Jepsen Jensen. Duńczyk nie był jednak zbyt szybki i już po pierwszym okrążeniu znajdował się na końcu stawki. Świetnym atakiem po szerokiej popisał się z kolei Woryna, który objął prowadzenie. Zawodnicy jechali w bliskim kontakcie.

Dobry start Woryny. Polak musiał jednak uznać wyższość szybkiego dziś Hucknebecka. Kolejny bezbarwny występ Krzysztofa Kasprzaka.

Smektała najszybciej wyjechał ze startu i objął prowadzenie. Po szerokiej napędzał się Paweł Przedpełski, który pod koniec pierwszego okrążenia był bliski minięcia swojego rodaka. "Smyk" w dość ostry sposób odparł jego atak i niezagrożenie zwyciężył. Za ich plecami trwała walka o jeden punkt pomiędzy Łagutą i Madsenem.

Pierwsza trójka jechała w bliskim kontakcie, ale do mijanek nie doszło. Kudriaszow, po raz kolejny, jedynie statystował.

Lahti prowadził od startu do mety. Pedersen, na dystansie, przedarł się z ostatniej na drugą pozycję. Kolejny raz "MJJ" utracił na trasie punktowane pozycje.

Przedpełski prowadził od startu do mety. Kasprzak zaspał na starcie, ale na pierwszym łuku ściął do krawężnika i wyjechał na drugie miejsce. Na dystansie stracił jednak zajmowaną pozycję na rzecz Jepsena Jepsena.

Bieg przerwany, na tor upadł Peter Ljung, który zahaczył o tylne koło Madsena. Szwed wykluczony z powtórki. Sytuacja miała miejsce na wyjściu z pierwszego łuku, ale sędzia uznał, że reprezentant "Trzech Koron" winien jest przerwania wyścigu.

W powtórce świetny start Pedersena, ale trzykrotny mistrz świata wyniósł się zbyt szeroko i został szybko minięty przez Madsena. Kai Huckenbeck tym razem nie liczył się w stawce.

W pierwszej części biegu świetną walkę o triumf toczyli Lambert i Lahti. Wykorzystał to Łaguta, który, orbitując, wysforował się na prowadzenie. Na dystansie Michelsen minął Lamberta, ten jednak szybko wrócił na trzecie miejsce.

Potworny karambol na ostatnim łuku. Kudriaszow stracił panowanie nad motocyklem i wypuścił go przed siebie. Maszyna z impetem uderzyła, jadącego na trzecim miejscu, Bellego. Francuz nie wstaje z toru. Uskarża się na ból prawego barku.

Ostatecznie reprezentant "Trójkolorowych" wrócił do parku maszyn o własnych siłach.

Wyniku tego biegu zostają zaliczone.

Bezproblemowe zwycięstwo Pedersena. Kasprzak starał się nawiązać walkę z Łagutą, ale Rosjanin nie popełnił błędu i nie dał się minąć. Kopeć Sobczyński daleko za rywalami.

Madsen wygrał z ogromną przewagą. Bieg bez historii.

Kapitalny manewr Lamberta, który jednym manewrem minął dwóch rywali i przedarł się z trzeciego miejsca na prowadzenie.

Na torze niewiele się działo. Ambitny Krakowiak starał się walczyć z Ljungiem, ale nie znalazł sposobu na minięcie Szweda.

Kasprzak wykorzystał pierwsze pole startowe i pomknął po trzy punkty. Smektała, w pierwszej fazie biegu, stoczył ciekawy bój o dwa oczka z Lahti.

Madsen do samej kreski ścigał prowadzącego Michelsena, ale ten nie dał minąć się swojemu rodakowi. Na pierwszym okrążeniu Milik uporał się z Igorem Kopeć Sobczyńskim.

Lambert wygrał bez żadnych problemów. Świetnym manewrem, na wyjściu z pierwszego łuku, popisał się Paweł Przedpełski. Polak przyciął do kredy i minął, walczących po szerokiej, Pedersena i Worynę.

Pewne zwycięstwo Huckenbecka. Łaguta musiał sporo natrudzić się, żeby minąć Krakowiaka. Polski junior zaprezentował się w tej gonitwie z bardzo dobrej strony.

Atomowy start Leona Madsena, który wygrał z gigantyczną przewagą. Za jego plecami niewiele się działo.

Kapitalny start Roberta Lamberta, który wygrał z dużą przewagą. Madsen wyjechał ze startu na końcu stawki, ale śmiałym atakiem przy kredzie wysforował się na drugie miejsce.

Bieg bez emocji. Smektała wygrał start i pewnie pognał po zwycięstwo.