Najbardziej łakomy kąsek minionego okna transferowego został skonsumowany przez Stelmet Falubaz. W meczu otwarcia PGE Ekstraligi Duńczyk nasycił zielonogórzan czternastoma punktami, a swoją postawą zarówno na torze, jak i poza nim udowadnia wszystkim niedowiarkom, iż fakt odpadnięcia z cyklu Grand Prix nie wpłynął na niego demotywująco.