Pechowo dla Szweda zakończył się czwarty bieg spotkania PGE Ekstraligi pomiędzy Speed Car Motorem Lublin, a MrGarden GKM Grudziądz. W wyniku zahaczenia o tylne koło Wiktora Lamparta, popularny "AJ" zanotował bardzo groźny upadek. Andreas ma jednak dobre informacje.
Po feralnym zdarzeniu doświadczony Szwed został przetransportowany do szpitala na badania. Wypadek wyglądał na tyle groźnie, że obawiano się poważnej kontuzji. Jak się jednak okazuje, Andreas Jonsson wyszedł już ze szpitala. Lewy nadgarstek, na który narzekał jest tylko mocno poobijany, nie stwierdzono żadnych złamań. Założony ma na bolącą rękę bandaż.
Jest więc duża nadzieja, że na kolejne spotkanie Speed Car Motor Lublin nie pojedzie osłabiony. Te już w najbliższy piątek w Gorzowie Wielkopolskim. Przypomnijmy, że mimo braku 38-letniego zawodnika, beniaminek PGE Ekstraligi pokonał w spektakularny sposób przyjezdnych z Grudziądza w stosunku 49:41.
Źródło: facebook.com/PIECJEDEN, facebook.com/andreasjonssonracing
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!