Fatalne informacje docierają od nas w piątkowy poranek. Nie żyje Kamil Pulczyński, były zawodnik Apatora Toruń. Miał zaledwie 29 lat.
Myśleliśmy, że fatalny rok 2020 pod względem strat żużlowych osobowości jest już za nami. Jednak dociera do nas niestety kolejna straszna wiadomość. Nie żyje Kamil Pulczyński. Na razie wiadomo tyle, że zmarł we śnie i nic tego nie zapowiadało. Zaledwie 28-letni człowiek nie skarżył się ostatnio na problemy ze zdrowiem. Został znaleziony w domu przez brata bliźniaka Emila – podaje Gazeta Pomorska.
Obaj jeszcze niedawno byli perspektywicznymi żużlowcami Unibaksu Toruń. Kamil Pulczyński karierę zaczynał w 2010 roku. Był uznawany za wielki talent, ale nie wszystko potoczyło się zgodnie z jego marzeniami. W barwach "Aniołów" startował do 2013 roku, potem próbował jeszcze sił w Pile, Lublinie i Rawiczu. Karierę zakończył w 2016 roku.
Do jego największych sukcesów należą złoty medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski (2009), dwa srebra Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych (2010 i 2013). Wspólnie z toruńską drużyną wywalczył także dwa brązowe medale Drużynowych Mistrzostw Polski (2010, 2012).
– Niestety, tego poranka nie zaliczymy do udanych. Z wielką przykrością przyjęliśmy informację, iż odszedł od nas kolejny "Anioł" – Kamil Pulczyński. Ciężko cokolwiek napisać. Kamilu, będzie nam Ciebie brakować. Właściciel, zarząd, zawodnicy oraz koledzy z Klubu Sportowego Toruń pragną złożyć kondolencje rodzinie oraz najbliższym – tak żegna zmarłego zawodnika Apator Toruń.
[AKTUALIZACJA]
Jak podał serwis ototorun.pl, przyczyną śmierci Kamila Pulczyńskiego był zawał serca. – Kamil położył się normalnie wieczorem. Niestety w nocy miał zawał serca. Ostatnio prowadził aktywny tryb życia, udzielał się między innymi w hokeju na lodzie. Jestem zszokowany tą informacją – powiedział Jan Ząbik.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!