Jakub Miśkowiak, choć był awizowany w składzie Eltrox Włókniarza na niedzielny mecz z Motorem Lublin, to w potyczce nie wystąpił. Powodem absencji mistrza Polski do lat 21 były odczuwane skutki niedawnej kraksy.
Dosyć pechowy przebieg miał jeden z treningów Eltrox Włókniarza przed meczem z Motorem Lublin. Podczas jednego z przejazdów formacji młodzieżowej doszło do kolizji aż trzech zawodników – Jakuba Miśkowiaka, Bartłomieja Kowalskiego i Mateusza Świdnickiego. Najmocniej ucierpiał ten pierwszy, którego postanowiono oszczędzić w niedzielnej konfrontacji.
Marek Cieślak uspokaja, że kibice nie mają powodów do zmartwień, jeśli chodzi o stan zdrowia wychowanka WKM Wschowa. – Ma trochę ponaciągane więzadła w stopie i przechodzi drobną rehabilitację. Za kilka dni będzie gotów do jazdy – przyznał na antenie nSport+, szkoleniowiec klubu spod Jasnej Góry.
Swoją szansę dostał Bartłomiej Kowalski, który na treningach spisywał się równie dobrze, co duet Miśkowiak – Świdnicki. Jak sam przyznał, przegrał ze stresem, który skutecznie uniemożliwił mu nawiązanie skutecznej walki, choć w swoim trzecim starcie pokazał drzemiący w nim potencjał, gdy z Fredrikiem Lindgrenem przez chwilę prowadzili w 12. biegu dnia 5:1 nad Grigorijem Łagutą.
W piątek Eltrox Włókniarz Częstochowa uda się do Rybnika na starcie z PGG ROW.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!