Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje drugi weekend sezonu 2020. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury!
1. Jason Doyle (Eltrox Włókniarz Częstochowa) (2*,3,3,3,3) 14+1 [1. raz nad kreską / 0 razy pod kreską]
W Częstochowie z pewnością są zadowoleni ze swojego najważniejszego listopadowego wzmocnienia. Jason Doyle podczas niedzielnego meczu w Zielonej Górze ponownie dał popalić miejscowym kibicom, którzy od paru lat nie darzą go zbytnią sympatią. Australijczyk po raz drugi w swojej karierze w Polsce zdobył komplet punktów i bardzo przyczynił się do znokautowania RM Solar Falubazu. Po takim wyjazdowym pogromie Eltrox Włókniarz został nowym liderem tabeli PGE Ekstraligi.
2. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) (3,3,3,3,-) 12 [1/0]
Człowiek z nadludzką mocą. Starty Janusza Kołodzieja w poniedziałkowym meczu z Betard Spartą Wrocław były tak perfekcyjnie skoordynowane z taśmą, że nie każdy wierzył, że to nie falstart. Ba, żeby to tylko raz. Popularny „Koldi” był w tym aspekcie idealny raz za razem. Gdy inni ścigali się o mniejsze punkty, Kołodziej daleko z przodu podróżował po kolejne „trójki”. A ostatni start – w swoim stylu – oddał młodzieżowcowi.
3. Jarosław Hampel (Motor Lublin) (3,2*,3,3,2) 13+1 [1/0]
Za nami kolejka pogromów, a najlepszy wynik przegranej drużyny to tylko 37 punktów. Efekt jest taki, że z grona seniorów „nad kreską” tylko Jarosław Hampel nie zdobył kompletu punktów. Popularny „Mały” mimo wszystko zasługuje na wyróżnienie równie mocno, jak inni wymienieni. W końcu to zawodnik, o którym jeszcze kilkanaście dni temu mówiliśmy w kontekście tego, że jest za słaby na Fogo Unię Leszno. Teraz po raz pierwszy pojechał w Lublinie w zawodach ligowych – i już stał się bohaterem kibiców i liderem Motoru. A Brady Kurtz, który wygryzł go ze składu „Byków”, w weekend ustąpi miejsca Jaimonowi Lidseyowi.
4. Nicki Pedersen (MRGARDEN GKM Grudziądz) (3,2*,3,3,2*) 13+2 [1/0]
Po pierwszym meczu w Częstochowie kibice MRGARDEN GKM-u mogli zwątpić, czy dwuletni kontrakt z wymagającym Duńczykiem na pewno był dobrym pomysłem. Nicki Pedersen był wtedy wolny, a bardziej niż rywalom, na torze przeszkadzał swoim kolegom. Jednak już we wtorek zobaczyliśmy zupełnie innego zawodnika. Trzykrotny mistrz świata okazał się zdecydowanie za dobry na PGG ROW Rybnik, zdobywając komplet punktów.
5. Artiom Łaguta (MRGARDEN GKM Grudziądz) (3,3,3,3,3) 15 [2/0]
Ostatni niepokonany po 1. kolejce PGE Ekstraligi jest nim także po następnej rundzie. Artiom Łaguta miał co prawda trochę szczęścia, a właściwie – skorzystał na pechu innym, bo gdy Andrzej Lebiediew zaliczył fatalny dla siebie upadek, Rosjanin jechał na końcu stawki. Statystyka nie uwzględnia jednak okoliczności, a z jedenastoma „trójkami” od początku sezonu Łaguta jest najlepszy wśród najlepszych. A biorąc pod uwagę końcówkę poprzedniego sezonu, 30-latek wygrał już piętnaście gonitw z rzędu! W dodatku Łaguta jeździ pół prostej przed resztą stawki. Nic dziwnego, że właśnie on z rezultatem 64,97 s został pierwszym rekordzistą przebudowanego grudziądzkiego toru.
6. Wiktor Lampart (Motor Lublin) (3,1,2*,0) 6+1 [1/1]
Po wpadce we Wrocławiu, Wiktor Lampart bardzo skutecznie odkuł się na Moje Bermudy Stali Gorzów. 19-latek pokazał, że jest już gotowy na walkę z seniorami rywali, w trzech ładnych pojedynkach ścigając się z Andersem Thomsenem. Jeden padł łupem Wiktora, dwa pozostałe na swoją korzyść rozstrzygnął Duńczyk – ale w obu przypadkach zrobił to dopiero na kresce. Cieniem na występ juniora Motoru rzuca się tylko żółta kartka, którą otrzymał od arbitra za twardą jazdę z Rafałem Karczmarzem.
7. Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa) (2*,3,0) 5+1 [1/0]
W marnym stylu, jeżeli chodzi o mecze wyjazdowe, Kuba Miśkowiak zakończył sezon 2020. W fazie play-off pojechał w Lesznie i Zielonej Górze ledwie po dwa biegi i w żadnym z nich nie zdobył punktu. Teraz ta passa została przełamana – i to przy W69. O ile pokonanie gospodarzy w biegu juniorskim to wynik, którego po młodzieżowym mistrzu Polski można było się spodziewać, o tyle wygrana z ogromną przewagą w biegu czwartym, gdzie jechał z Patrykiem Dudkiem, Mateuszem Tonderem i Pawłem Przedpełskim, zrobiła już wrażenie.
8. Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno) (3,3,2*,1*,1*) 10+3 [1/0]
– To chyba mój najlepszy mecz ligowy w Lesznie – powiedział po poniedziałkowych zawodach sam zainteresowany. Nic dziwnego. Przeciw wicemistrzom Polski z Wrocławia Dominik Kubera pojechał jak stary wyjadacz. Podwójne wygrane nad Taiem Woffindenem czy parą Drabik-Czugunow robią wrażenie. 21-latek poradził sobie także w piętnastej gonitwie dla najlepszych zawodników dnia.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!