Żużlowemu kibicowi zima zawsze kojarzy się z chwilą podniesionego tętna, związanego z transferami oraz długim martwym okresem związanym z…. no właśnie, z czym? W większości ten okres kojarzy się z odliczaniem miesięcy, dni, a nawet godzin do rozpoczęcia ścigania. Jednakże dla klubów, teamów czy samych zawodników jest to czas bardzo intensywny.
Okres ten przeznacza się na spotkania ze sponsorami, rozmowy o budżecie na przyszły sezon, a co najważniejsze dla zawodników – na ciężką pracę podczas przygotowań. Nie inaczej jest w przypadku niespełna 11-letniego Dominika Woźniaka. Chłopiec pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego, ale życie pokierowało go do reprezentowania klubu z Myszką Miki na plastronie. O tym, jak pracował w zimie, jakie ma plany na obecny sezon, postanowiliśmy zapytać jego oraz jego bliskich.
Dominik większość swojego czasu spędza bardzo aktywnie, jak nie na treningu, to ostro katuje rower lub z kolegami ze szkoły na boisku gania z piłką. Tata Dominika mówi, że nie nadąża wymieniać dętek w rowerze, bo młodzieniaszek nie dość, że zjeżdża ze schodów, to jeszcze z rozpędem pod nie podjeżdża. Ale skupmy się na przygotowaniach do sezonu. Jak one wyglądały?
– Na koniec sezonu 2019 rozpocząłem rozmowy ze sztabem szkoleniowym o możliwości indywidualnych zimowych przygotowań Dominika. Klub od razu wyraził zgodę na taki tok zajęć. Zapewne wzięto pod uwagę dystans, jaki dzieli nas w obecnej chwili. Osobiście, o tok oraz skutek tej pracy nie miałem najmniejszych wątpliwości. Plan działań układany był już od września. Osoba, która miała największy wpływ na rozwój Dominika na początku jego jazy na mini żużlu nadal jest ta sama. Całokształt rozwoju młodego zawodnika leży w rękach OLO Med. Olimpijska odnowa biologiczna, dodatkowo pod kątem fizycznym ostro pracujemy w KDKFitness z trenerem personalnym Krzysztofem Zonakowskim. W sporcie bardzo ważna jest również głowa oraz samopoczucie zawodnika, dlatego pracujemy z Sportowiec dietetyka & psychologia – opowiadał Bartosz Woźniak – ojciec zawodnika.
Obecność Dominika można było zauważyć również podczas zgrupowania Falubazu Zielona Góra. Zameldował się on w Świnoujściu w piątek 28 lutego. A jego obecność wzbudziła niemałą sensację. O postępy Dominika zapytaliśmy kierownika drużyny Falubazu Zielona Góra – Tomasza Walczaka, który dla zawodnika jest jak „ojciec chrzestny”.
– W ostatnim dniu treningowym zgrupowania odwiedził nas najmłodszy licencjonowany zawodnik Dominik Woźniak, który wziął udział w dwóch treningach z całą drużyną. Podczas zajęć dawał z siebie wszystko, aby dobrze wypaść na tle dużo starszych kolegów. Na pewno fakt pojawienia się tak młodego zawodnika na zgrupowaniu pierwszej drużyny to bardzo miłe zaskoczenie oraz niespodzianka dla nas jako sztabu szkoleniowego. To pokazuje, jak poważnie Dominik wraz ze swoim teamem podchodzi do żużla już na początkowym etapie kariery. Po tym, co zobaczyłem w Świnoujściu jestem przekonany, iż zezwolenie zawodnikowi na samodzielne przygotowania do sezonu było dobrą decyzją – komentuje Tomasz Walczak.
Dominik Woźniak wraz ze sztabem szkoleniowym Falubazu (fot. archiwum DWR15)
Równie pozytywnie na temat Dominika wypowiada się trener Aleksander Janas, który ma bezpośredni wpływ na jego sportowy rozwój. – Zawodnicy Falubazu zakończyli w Świnoujściu ostatnie przygotowania do ligi. Dominik Woźniak, który również uczestniczył w treningach, potwierdził, że przepracował solidnie zimę i jest gotowy do sezonu. Dominik w całodniowym treningu z naszymi żużlowcami poradził sobie bardzo dobrze. Nasz mały profesjonalista w nadchodzącym sezonie przesiądzie się z małego motocykla na klasyczny motocykl żużlowy z większym silnikiem 250 cc. Zatem bierzemy się do pracy w oczekiwaniu na sukcesy w wyższej kategorii żużlowej – oznajmił trener.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!